Z noworodków stajemy się niemowlakami, z dziecięcej rzeczywistości przechodzimy do świata nastoletniego, by już za chwilę wejść w dorosłość. Przygotowani lub też zupełnie nieprzygotowani, otwarci na to, co nowe lub pozamykani z nadmiaru zranień, podekscytowani lub przerażeni – nieuchronnie wchodzimy w to, co nieznane. Jaka będzie nasza dorosłość? Jacy my będziemy za te kilka lat? A jacy chcielibyśmy być?
wyjdź na szczyt
Ze szczytu widać inaczej, więcej, szerzej, całościowo. Taka perspektywa z lotu ptaka jest potrzebna, by przyjrzeć się temu, gdzie jesteśmy, ale też dostrzec miejsce, w którym chcemy w przyszłości być i drogę do niego prowadzącą. Młodość jest czasem poszukiwania i podejmowania decyzji. Każdy młody człowiek zadaje sobie pytania o własną tożsamość, przynależność. Chcemy wiedzieć, kim jesteśmy naprawdę. Chcemy dotknąć istoty człowieczeństwa, tego, co sprawia, że my to my. Potrzebujemy zmierzyć się z tym, co w nas trudne, niepoukładane, bolesne. Z drugiej strony pragniemy dokopać się do naszych talentów, dobrych stron. Dążymy do tego, by odnaleźć własną wyjątkowość. Jest taki czas w życiu nastolatka, gdy chce jak najbardziej upodobnić się do innych, scalić z grupą, nie wyróżniać się, czasem wręcz kopiować zachowania i sposób bycia rówieśników. Z biegiem czasu zaczynamy jednak tęsknić za tym, co tylko nasze, zmierzamy do tego, by mieć swój styl, swoje poglądy, swój pomysł na siebie. Wtedy dobrze jest uzbroić się w odwagę i poszukać w sobie tych pragnień, które przekraczając granicę nastoletniości, wkraczają mocno w nadchodzącą dorosłość. Dlaczego? Na to, kim będziemy, pracujemy właśnie w tym momencie naszego życia – każdą naszą decyzją lub jej brakiem. Nasza przyszłość zależy więc od tego, co jest tu i teraz.
Możliwości wyboru jest dużo. Czasem wydaje się nam, że nasze predyspozycje są żadne, innym razem, że nieograniczone. Nie jest to jednak prawdą. Niech nie paraliżuje nas lęk przed dokonaniem wyboru. Dorosłość polega na wybieraniu. Za dużo dziś wokół nas młodych dorosłych, tkwiących wciąż w niepodjętych decyzjach, miotających się w swoim życiu niczym ryba złapana w rybacką sieć. Nie bójmy się więc decydować w tych sprawach, które domagają się naszej uwagi. Poszukujmy też w sobie odpowiedzi na kluczowe pytania: Co sprawia nam prawdziwą radość? Co jest dla nas najważniejsze? Co jest naszą pasją? Co pragnieniem serca? Czemu chcemy poświęcić swój czas i energię? Jaki obraz swojego dorosłego życia nosimy w sercu?
nie możesz mieć wszystkiego
Jedno z nieszczęść współczesności polega na tym, że nie ma w nas zgody na dokonanie wyboru, a więc poświęcenie się czemuś przy jednoczesnej rezygnacji z czegoś innego. Mass media często wmawiają nam, że można mieć wszystko – dużą rodzinę i czas dla dzieci, rozwijającą się karierę zawodową, udane życie małżeńskie, długie chwile relaksu dla samego siebie oraz idealnie urządzony i zawsze wysprzątany dom. Niestety, rzeczywistość tak nie działa. Chcąc sprostać wizji perfekcyjnego życia, fundujemy sobie ciągnącą się latami frustrację i depresyjne nastroje. Nie da się jednocześnie płynąć do dwóch portów. Niektóre style życia wzajemnie się wykluczają. Warto więc obrać kurs na ten wymarzony, jedyny, wybrany port i do niego dostosowywać całą resztę naszego życia.
Kim przede wszystkim chcesz być? Jaka będzie twoja główna życiowa rola? Jaka jest misja twojego życia? Jeżeli trudno ci odpowiedzieć na te pytania, spróbuj wyobrazić sobie siebie w wieku 70, 80 lat. Jaki jesteś? Jacy ludzie są przy tobie? Czy są to twoi współpracownicy, czy rodzina? Żona, dzieci, wnuki? Kim są najważniejsze osoby w twoim życiu i co o tobie mówią?
Wielu z nas na pierwszym miejscu w swoich życiowych planach sytuuje założenie szczęśliwej, trwałej rodziny. Chcemy być dobrymi żonami, mężami, matkami i ojcami. Obserwując wiele młodych rodzin, zauważamy, jak często marzenia o rodzinnym szczęściu nie urzeczywistniają się. Rodzice nie mają czasu dla dzieci, małżeństwa żyją skłócone. A przecież wszyscy chcieli dobrze. Gdzie tkwi błąd? Bardzo często wiemy, co jest dla nas najważniejsze, lecz żyjemy tak, jakbyśmy tej wiedzy nie posiadali. Nie dbamy o to, co ważne. Nie poświęcamy czasu. Angażujemy się cali w pracę zawodową, zobowiązania wobec innych osób, przesadną dbałość o siebie. Liczymy, że to, co najważniejsze zawsze będzie dla nas na wyciągnięcie ręki. Tymczasem niepielęgnowana miłość usycha. Tylko bajki kończą się zdaniem: „Żyli długo i szczęśliwie”, tak jakby znalezienie księcia załatwiało już wszystko. A to przecież dopiero początek.
realizuj swoje szczęście
Podejmując ważne decyzje, zastanów się, jaki wybór pozwoli ci realizować twoje główne cele. Zdarza się dziś coraz częściej, że kobiety najlepsze lata swojego młodego życia wykorzystują na realizację zawodową, ponieważ czują, że muszą dojść do pewnego punktu, by móc spokojnie zająć się powiększaniem rodziny. Starając się o upragnione dziecko grubo po 30. roku życia, napotykają na szereg problemów. Biologia nie zna litości. Współczesne kobiety często przepracowują najlepszy czas na poczęcie i urodzenie dzieci.
Nie wystarczy zatem wiedzieć, co jest dla nas ważne. Trzeba nam podejmować kroki, by to, co cenne urzeczywistniało się w naszym życiu. Zaplanuj swoje szczęście. Zastanów się, jakie malutkie kroki mógłbyś podjąć, by było ono coraz bliżej ciebie. Krok po kroku wcielaj w życie własne marzenia. Zastanów się, czy to, na co teraz poświęcasz większość swojego wolnego czasu, przybliża Cię do realizacji twojego planu. Co mógłbyś robić inaczej? Z czego zrezygnować? Jaki wysiłek dołożyć do podejmowanych starań?