„Faryzeusze przystąpili do Jezusa i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając, zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?». Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg ‘stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem’. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela». W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo». Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego»”. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je”.
Mk 10,2-16
lectio
O czym myślę, kiedy biorę do ręki Pismo Święte? Jakie refleksje towarzyszą mi, kiedy otwieram Biblię i przewracam jej karty, kiedy mój wzrok biegnie po prostych ścieżkach biblijnych wersetów? Z jaką intencją przystępuję do lektury, w jakim celu śledzę bieg świętych liter? Okazuje się, że odpowiedź wcale nie jest tak oczywista, jakby się mogło wydawać. Bywa, że lektura Pisma Świętego to pobożna praktyka, której ktoś się nauczył i w której zasmakował. Ale bywa również, że to zupełnie „nieświęta” rutyna, religijny nawyk, spełnienie obowiązku, niekiedy może wypełnienie zadanej pokuty. Dla jednych to zatem cierpliwe i wytrwałe szukanie tego, co Bóg chce dzisiaj powiedzieć człowiekowi, co dzisiaj chce mi oznajmić. Dla innych to jedna okazja więcej, by twierdzić, że tak naprawdę Bóg milczy, a Księga przekazuje jedynie „ludzkie gaworzenie”. Lektura Pisma może być zatem przestrzenią prawdziwego spotkania ze Słowem lub też okazją, by poddać Je testowi, wystawić na próbę… Zupełnie jak we fragmencie z dziesiątego rozdziału Ewangelii wg św. Marka.
meditatio
Faryzeusze ukazani są często w ewangeliach jako ci, którzy wchodzą z Jezusem w dialog. Niekiedy wydaje się on być wyrazem autentycznego poszukiwania prawdy (zob. J 3), kiedy indziej ewangeliści mocno podkreślają polemiczny charakter rozmowy między Jezusem i faryzeuszami. Na taki właśnie polemiczny kontekst wydaje się wskazywać Marek: „Faryzeusze (…) chcąc wystawić Jezusa na próbę, pytali…” (10,2). Należy jednak mieć na uwadze, że czasownik πειράζω kryje w sobie pewną wieloznaczność. Może on wskazywać zarówno chęć „pochwycenia Jezusa na słowie”, sprowokowania Go do wyrażenia jakiejś kontrowersyjnej opinii, jak również na próbę sprawdzenia kompetencji Jezusa jako nauczyciela.
Kontrowersja zasygnalizowana przez ewangelistę Marka wydaje się jednak odbiegać od tego, co stanowiło klasyczny przedmiot dyskusji nauczycieli Prawa. Podczas gdy, jak się wydaje, praktyka rozwodu w czasach Jezusa nie tylko nie należała do rzadkości, ale również nie była specjalnie kontestowana, przedmiotem kontrowersji stawały się przyczyny, dla których mężczyzna mógł napisać kobiecie list rozwodowy (sytuacja, w których to kobieta sporządzała taki list, była wówczas niezwykłą rzadkością). Szkoła Szammaja utrzymywała, że może się to zdarzyć jedynie w szczególnych przypadkach, np. nierządu (por. Mt 19,9), zaś szkoła Hillela dopuszczała inne „poważne przyczyny” rozwodu, np. nieumiejętność przygotowania posiłków. Z kolei według nauczania Akiby nawet błahy powód był wystarczający, by wręczyć żonie list rozwodowy.
Według relacji św. Marka pytanie, jakie skierowali do Jezusa faryzeusze, dotyczyło nie tyle wątpliwości odnoszącej się do przyczyny usprawiedliwiającej rozwód, ale zagadnienia, czy oddalenie żony jest w ogóle dopuszczalne. Co ciekawe, odpowiadając na pytanie, Jezus odsyła swych rozmówców do Pisma: „Co wam nakazał Mojżesz?”. To w biblijnym prawie ukryta ma być odpowiedź na wątpliwość faryzeuszy. Odpowiadają oni Jezusowi zgodnie z nauczaniem zawartym w Księdze Powtórzonego Prawa (Pwt 24), wskazując na praktykę listu rozwodowego. Choć ich odpowiedź jest poprawna, Jezus wydaje się nie być nią w pełni usatysfakcjonowany. Sugeruje przy tym, że Prawo Mojżeszowe nosi w sobie ślady pewnych ograniczeń. Po pierwsze zawiera regulacje, które uwzględniają moralną wątłość człowieka: „Przez wzgląd na zatwardziałość serc napisał wam to przykazanie”. Po drugie Jezus wyraźnie wskazuje na środowisko swoich rozmówców – faryzeuszy – jako adresatów niedoskonałego prawa: „Przez wzgląd na zatwardziałość waszych serc napisał wam to przykazanie”. Wreszcie, Jezus sugeruje ograniczenie o charakterze czasowym: przykazanie Mojżesza z Księgi Powtórzonego Prawa (24) odbiega od tego, co „było od początku stworzenia”. Wyrażenie to nie tyle odsyła słuchaczy do początków istnienia świata (któż może je pamiętać?), co wskazuje na tekst, który słowo „początek” (hbr. reszit, gr. ἀρχή) ma w swojej nazwie: Bereszit („na początku”), czyli Księgę Rodzaju. Jezus odwołuje się przy tym do dwóch wersetów zaczerpniętych z jej pierwszych rozdziałów: 1,27 i 2,24 (zob. także Mi).W myśl Jego słów to właśnie Księga Rodzaju i biblijne opowiadania o stworzeniu tworzą fundament, na którym wznosi się katedra biblijnego prawa – fundamentu, który stanowi odbicie Bożej mądrości i określa główne linie Bożego planu dla świata. Bez tego fundamentu całe prawo zawieszone jest w próżni.
oratio
Boże, który w swojej mądrości stworzyłeś świat i człowieka, daj mi umiejętność, bym nie rozdzielał nigdy tego, co Ty złączyłeś i nie chciał łączyć tego, co rozdzieliłeś…
contemplatio
Szukającym odpowiedzi na pytanie, które dotyka konkretu życia ludzkiego, Jezus wskazuje Boże słowo. To ono zawiera w sobie „mądrość ukrytą” (zob. Kol 2,7). Jednocześnie Nauczyciel z Nazaretu uczy, jak czytać to Słowo, to znaczy, jak zmierzyć się z jego niuansami, jak rozwiązywać trudności, jak rozumieć sprzeczności, które wydają się niekiedy zachodzić między poszczególnymi wersetami, perykopami czy księgami: „Co wam nakazał Mojżesz… – ze względu na zatwardziałość serc waszych napisał… lecz od początku tak nie było”. Odwołując się do „początku”, Jezus mówi nie tyle o chronologii powstawania ksiąg – jak głosi mądrość żydowska: „W Piśmie nie ma wcześniej i później”. Oznajmia raczej o początku w sensie Bożego zamysłu, planu dla świata, rodzącej się w Sercu Boga woli zbawienia. To właśnie tego Serca szukam, otwierając Księgę. Grzegorz Wielki mawiał: „Poznaj Serce Boga w słowach Boga”.