Od cerowania do tweetowania

Horacy mawiał, że stara miłość nie rdzewieje. Nie wiemy oczywiście tego, czy miał na myśli wyłącznie miłość. Pewne jest jednak, że z wiekiem człowieka zmieniają się jego rozmaite postawy czy przekonania. Można powiedzieć, że wiele z nich razem z nim dojrzewa z upływem czasu. Ten stanowi jedną z miar jego rozwoju. Naturalnie człowiek jest w swoisty sposób utkany z tego wszystkiego, co stanowi jego dziedzictwo. Jednocześnie, gdyby nie marzenia i nadzieje, jakie rodzą się w jego głowie, nie widziałby sensu wyglądania kolejnego dnia życia. To, czego oczekuje on od przyszłości, w jakich barwach rysuje się ona w jego wyobraźni, świadczy bowiem o tym, w jaki sposób przeżywa i interpretuje własną historię i teraźniejszość. Marzenia nie pozwalają zardzewieć jego wspomnieniom.

Niewątpliwie wraz z upływem czasu patrzymy na świat przez pryzmat tego, czego do tej pory byliśmy świadkami. Często twierdzimy, że z tej racji z każdym dniem jesteśmy mądrzejsi. Również od tych, którzy nie „dorośli” jeszcze do podobnych odkryć. Może nas wówczas irytować fakt, że młodsi nie tyle nie mają podobnych do naszych doświadczeń, co ignorują ostrzeżenia starszych. Tych pierwszych z kolei wyprowadza z równowagi często nieprzezwyciężalna nieporadność ich przodków w rozmaitych wynalazkach współczesności, a przy tym jednocześnie narzucające się przekonanie o wrodzonych kompetencjach do cenzurowania życia potomków. Na tych i podobnych im tłach dochodzi do rozmaitych konfliktów międzypokoleniowych.

Czy istnieje na nie uniwersalnie i zawsze obowiązująca rada? Próbę odpowiedzi na to pytanie podejmują autorzy tekstów numeru, który macie w swoich rękach. Przebija w nich przekonanie, że każdy wiek ma niewątpliwie swoje prawa oraz idące za nimi doświadczenia i oczekiwania. Dlatego młodzi chcą żyć po swojemu, mieć aktywny wpływ na to, co się dzieje wokół i uczyć się na własnych błędach. Starsi, najczęściej zapewne z miłości do potomków, mają świadomość, że nie zawsze trzeba wkładać rękę do ognia, by osobiście przekonać się o przykrych konsekwencjach wpływu wysokich temperatur na organizm ludzki. We wzajemnych odniesieniach trzeba chyba zachować pewien umiar i świadomość, że kochające serce jest zawsze młode.

Życzymy pomyślnej lektury!

ks. Przemysław Bukowski SCJ

Author: ks. Przemysław Bukowski SCJ

Pochodzę z Bełchatowa, choć nie wszystko się tam zaczęło. Na księdza wychowali mnie sercanie. Lubię myśleć, że potrafię myśleć. Dlatego od kilku lat, najpierw w niemieckim Freiburgu, a obecnie na Uniwersytecie Papieskim w Krakowie, inspirowany głównie myślami Józefa Tischnera i tych, którzy jego inspirowali, uczę się bycia filozofem człowieka. Nic mnie bowiem tak nie kręci, jak pytania zadawane pytającym.

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.