Modni i piękni

Ksiądz Marek Wójcik to duchowny, który wie, jak łączyć wyobraźnię z posługą kapłańską. Wizerunkiem nie przypomina księdza. Zdradza go tylko koloratka. Na swoim koncie ma już ponad trzysta projektów wielobarwnych ornatów. Czy, niczym celebryta, nigdy nie pokazuje się dwa razy w tym samym?

Trzynaście spośród trzystu zaprojektowanych przez siebie szat liturgicznych zaprezentował rok temu podczas kieleckich targów SacroExpo. Na wybiegu miał miejsce prawdziwy festiwal kolorów. Gdyby radość można było ucieleśnić, z pewnością przybrałaby ona postać tego właśnie kapłana. Uśmiechnięty, modnie ubrany ksiądz, mający w sobie znacznie więcej wigoru niż ci „młodzi «emeryci»”, o których na Błoniach mówił Franciszek.

nie szata zdobi człowieka?

Proboszcz w jednej z czeskich parafii i osobowość znana mediom z poglądów niekoniecznie podzielanych przez większość przedstawicieli Kościoła katolickiego, ks. Zbigniew Czendlik, nie ma wątpliwości, że jak chrześcijanin ‒ to radosny. Koloratki i sutanny nie nosi. Kolorowe, fantazyjne skarpetki? Jak najbardziej! Przeciętności i uniformizacji, jak przyznaje w wywiadzie dla „Vogue”, nie pochwala. Czy moda dla czeskiego proboszcza to – wedle myśli z filmu Diabeł ubiera się u Prady ‒ „element ikonografii, wyrażający osobowość jednostki”? Pewne jest, że gdzie się ubiera, pytać nie wypada…

Zdaniem księdza, głoszących słowo Boże od „cywilów” powinno wyróżniać nie charakterystyczne odzienie i nie ono powinno być znakiem rozpoznawczym duchowieństwa. Nie znaczy to, że modne dodatki wynosi na piedestał, bo dusza miejsca im nie ustępuje, ale piękne wnętrze musi mieć zadbane ubranie.

Wydaje się, że ani w mieście, ani na prowincji o znajomość najnowszych trendów nikt by kapłana nie pytał. Czemu nietuzinkowe pasje katolickich duchownych wciąż wzbudzają wiele kontrowersji? Jaką przyszłość mają tęczowe ornaty, których funkcja jest przecież według ks. Wójcika stricteużytkowa? Podziwiając jego projekty, nietrudno odnieść wrażenie, że nie do końca przemawia przez niego pragmatyzm. Przykładem są kwiatowe wzory, którymi hinduscy kapłani pewnie by się zachwycili, ale katoliccy księża prawdopodobnie nie zaszczyciliby wiernych ich wykorzystaniem w liturgii. Sam ks. Wójcik odprawiał już ponoć msze w szatach swojego projektu. Czy moda dla księży jest gotowa na dobre zagościć na wybiegach?

Moda kojarzy się z przepychem, gloryfikacją materializmu, bo przecież dobry gust kosztuje. Jednak jak wyznaje w jednym z programów śniadaniowych ksiądz projektant, jego ornaty nie są szyte z drogich materiałów.

kapłańskie kalendarze

Okazuje się, że księża interesują się nie tylko modą. Również pozują. Pozowanie do polskiego kalendarza „Powołani” to jednak nie wynik fascynacji modelingiem, a odruch dobrego serca. Kalendarz z 2011 roku był pomysłem Sylwii Dąbrowy i Pauliny Sochackiej-Jakubowskiej. Wydany został przez fundację „Opoka”, do której trafił dochód z akcji. Przedstawia on sylwetki dwunastu duchownych o różnorodnych zainteresowaniach i pasjach, począwszy od kreatywnej współpracy z dziećmi, przez sport, aż po jazdę na harleyu i bajkopisarstwo.

Nawet w środowiskach konserwatywnych idea nie powinna zatem budzić żadnych negatywnych emocji. Zupełnie inaczej wyglądała sprawa z Kalendarzem Rzymskim, autorstwa Piera Pazziego. Mimo szlachetnych zamiarów pomysłodawcy, to znaczy próby ukazania młodego oblicza kapłaństwa na tle sakralnych, rzymskich dobrodziejstw architektury, jego projekt spotkał się z ostrą, publiczną krytyką. Być może było to związane z odczuciami wiernych, oglądających księdza spoglądającego ukradkiem na podającą mu owoc niewiastę.

Podobnie jak polscy księża, duchowni z Wysp Brytyjskich również mają własny kalendarz, w którym prezentują swoje pozakościelne zajęcia. Czy takie inicjatywy zachęcą młodych do odpowiedzi na powołanie? Simon Lodge ‒ inicjator przedsięwzięcia, dowodzi, że pasja nie zna podziału na stan świecki i duchowny. O potrzebie przybliżenia człowieka do sacrum i oswojenia go z tym, co wciąż dla niego nieznane,wiedzą jednak nie tylko duchowni katoliccy, ale i prawosławni. Kapłani pozujący z kotami? Dlaczego nie!

Ksiądz Marek Wójcik to duchowny, który wie, jak łączyć wyobraźnię z posługą kapłańską. Wizerunkiem nie przypomina księdza. Zdradza go tylko koloratka. Na swoim koncie ma już ponad trzysta projektów wielobarwnych ornatów. Czy, niczym celebryta, nigdy nie pokazuje się dwa razy w tym samym?

Trzynaście spośród trzystu zaprojektowanych przez siebie szat liturgicznych zaprezentował rok temu podczas kieleckich targów SacroExpo. Na wybiegu miał miejsce prawdziwy festiwal kolorów. Gdyby radość można było ucieleśnić, z pewnością przybrałaby ona postać tego właśnie kapłana. Uśmiechnięty, modnie ubrany ksiądz, mający w sobie znacznie więcej wigoru niż ci „młodzi «emeryci»”, o których na Błoniach mówił Franciszek.

nie szata zdobi człowieka?

Proboszcz w jednej z czeskich parafii i osobowość znana mediom z poglądów niekoniecznie podzielanych przez większość przedstawicieli Kościoła katolickiego, ks. Zbigniew Czendlik, nie ma wątpliwości, że jak chrześcijanin ‒ to radosny. Koloratki i sutanny nie nosi. Kolorowe, fantazyjne skarpetki? Jak najbardziej! Przeciętności i uniformizacji, jak przyznaje w wywiadzie dla „Vogue”, nie pochwala. Czy moda dla czeskiego proboszcza to – wedle myśli z filmu Diabeł ubiera się u Prady ‒ „element ikonografii, wyrażający osobowość jednostki”? Pewne jest, że gdzie się ubiera, pytać nie wypada…

Zdaniem księdza, głoszących słowo Boże od „cywilów” powinno wyróżniać nie charakterystyczne odzienie i nie ono powinno być znakiem rozpoznawczym duchowieństwa. Nie znaczy to, że modne dodatki wynosi na piedestał, bo dusza miejsca im nie ustępuje, ale piękne wnętrze musi mieć zadbane ubranie.

Wydaje się, że ani w mieście, ani na prowincji o znajomość najnowszych trendów nikt by kapłana nie pytał. Czemu nietuzinkowe pasje katolickich duchownych wciąż wzbudzają wiele kontrowersji? Jaką przyszłość mają tęczowe ornaty, których funkcja jest przecież według ks. Wójcika stricteużytkowa? Podziwiając jego projekty, nietrudno odnieść wrażenie, że nie do końca przemawia przez niego pragmatyzm. Przykładem są kwiatowe wzory, którymi hinduscy kapłani pewnie by się zachwycili, ale katoliccy księża prawdopodobnie nie zaszczyciliby wiernych ich wykorzystaniem w liturgii. Sam ks. Wójcik odprawiał już ponoć msze w szatach swojego projektu. Czy moda dla księży jest gotowa na dobre zagościć na wybiegach?

Moda kojarzy się z przepychem, gloryfikacją materializmu, bo przecież dobry gust kosztuje. Jednak jak wyznaje w jednym z programów śniadaniowych ksiądz projektant, jego ornaty nie są szyte z drogich materiałów.

kapłańskie kalendarze

Okazuje się, że księża interesują się nie tylko modą. Również pozują. Pozowanie do polskiego kalendarza „Powołani” to jednak nie wynik fascynacji modelingiem, a odruch dobrego serca. Kalendarz z 2011 roku był pomysłem Sylwii Dąbrowy i Pauliny Sochackiej-Jakubowskiej. Wydany został przez fundację „Opoka”, do której trafił dochód z akcji. Przedstawia on sylwetki dwunastu duchownych o różnorodnych zainteresowaniach i pasjach, począwszy od kreatywnej współpracy z dziećmi, przez sport, aż po jazdę na harleyu i bajkopisarstwo.

Nawet w środowiskach konserwatywnych idea nie powinna zatem budzić żadnych negatywnych emocji. Zupełnie inaczej wyglądała sprawa z Kalendarzem Rzymskim, autorstwa Piera Pazziego. Mimo szlachetnych zamiarów pomysłodawcy, to znaczy próby ukazania młodego oblicza kapłaństwa na tle sakralnych, rzymskich dobrodziejstw architektury, jego projekt spotkał się z ostrą, publiczną krytyką. Być może było to związane z odczuciami wiernych, oglądających księdza spoglądającego ukradkiem na podającą mu owoc niewiastę.

Podobnie jak polscy księża, duchowni z Wysp Brytyjskich również mają własny kalendarz, w którym prezentują swoje pozakościelne zajęcia. Czy takie inicjatywy zachęcą młodych do odpowiedzi na powołanie? Simon Lodge ‒ inicjator przedsięwzięcia, dowodzi, że pasja nie zna podziału na stan świecki i duchowny. O potrzebie przybliżenia człowieka do sacrum i oswojenia go z tym, co wciąż dla niego nieznane,wiedzą jednak nie tylko duchowni katoliccy, ale i prawosławni. Kapłani pozujący z kotami? Dlaczego nie!

Avatar

Author: Monika Godziemba-Dąmbska

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.