W ciągu naszego życia spotykamy się na każdym kroku z plusami i minusami. Poszukujemy ich podczas podejmowania mniej lub bardziej ważnych decyzji i kreowania własnej postawy życiowej. Chcemy wiedzieć sami dla siebie, po której stronie stajemy w różnych sytuacjach, a przecież – nie oszukujmy się – zawsze są dwie strony tego samego medalu i często szereg innych pomniejszych wariantów. Nie inaczej jest w przypadku Kościoła, wiary, życia duchowego.
W ostatnich tygodniach towarzyszyło mi pytanie, co młodych ludzi przyciąga do Kościoła, a co od niego odciąga. Aby się tego dowiedzieć, a nie pozostawać jedynie w mojej osobistej opinii, poprosiłam kilkadziesiąt osób w wieku od 16 do 24 lat o wypełnienie krótkiej ankiety na ten temat. Uzyskałam odpowiedzi od ludzi o rozmaitych profilach – kobiet, mężczyzn, uczniów, studentów, osób pracujących, katolików, ateistów, agnostyków. Niezaprzeczalnym faktem po przeprowadzonym badaniu jest to, że zdecydowanie łatwiej dostrzegamy rzeczy złe, raniące, a często mamy problem ze sformułowaniem zalet. Tak też było w kwestii Kościoła.
co przyciąga?
Najczęstszym stwierdzeniem dotyczącym plusów Kościoła jest jego pozytywny wpływ na relacje międzyludzkie. Dla wielu osób stanowi on środowisko, w którym można odnaleźć bratnie dusze o podobnych poglądach, a co za tym idzie, poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia. Drugą ważną zaletą jest pełnienie przez Kościół roli pewnego „drogowskazu”, to znaczy prowadzenie człowieka przez życie według nauki Chrystusa, by wykorzystać szansę i osiągnąć zbawienie. Wielu ankietowanych właśnie za to doceniło istnienie Kościoła. Na podium znalazła się też wieloraka pomoc: duchowa, fizyczna, intelektualna, wyrażająca się w postaci religijnych wspólnot, fundacji, stowarzyszeń i misji kościelnych, które walczą o dobro ludzi, niezależnie od ich pochodzenia, koloru skóry, stanu zdrowia czy poglądów.
co daje człowiekowi wiara?
Większość osób ankietowanych, które zdeklarowały się jako katolicy, praktykuje wiarę przede wszystkim poprzez udział we Mszy Świętej oraz innych nabożeństwach, lekturę Pisma Świętego, codzienną modlitwę, regularny rachunek sumienia czy członkostwo w rozmaitych wspólnotach. Co daje człowiekowi relacja z Bogiem? Po pierwsze siłę do stawiania czoła trudom i problemom, aby osiągnąć zamierzone cele, umiejętność miłości, radości i dostrzegania piękna oraz doceniania daru, jakim jest życie. Po drugie nadzieję i bezpieczeństwo, to znaczy poczucie obecności i troski Boga w każdej chwili. Po trzecie szansę na zbawienie, czyli świadomość, że postępowanie według przykazań i trwanie z Bogiem w doczesności zaowocuje życiem wiecznym. W moim przekonaniu budująca jest postawa grupy ludzi młodych, którzy w czasach coraz mocniejszej dezorientacji duchowej dostrzegają tak ważne aspekty wiary i obecności Boga w życiu człowieka.
co odciąga?
Łatwo się domyślić, że wśród odpowiedzi ankietowanych znalazłam również „kontrę” do wyżej wymienionych zalet, a także wiele innych negatywnych spostrzeżeń, nie tylko w opiniach ludzi określających się mianem ateisty lub agnostyka.
Ponad 90 proc. ankietowanych wymieniło księży oraz inne osoby w hierarchii Kościoła, jako burzące ich dobre skojarzenia z rzeczywistościami duchowymi. Na czele uzasadnień znajduje się w tych przypadkach pedofilia i inne grzechy, których szczególnie kapłan, jako swoista twarz wspólnoty kościelnej, powinien się radykalnie wystrzegać. Nieodłącznym elementem owych zarzutów jest także częsty brak konsekwencji dla tych osób czy „uciszanie” niewygodnych spraw przez ich przełożonych. Można się oczywiście zastanawiać, na ile powyższe twierdzenia są oparte na doświadczeniach własnych czy też osób bliskich, a na ile na nagłaśnianych medialnie skandalach. Czytając odpowiedzi ludzi młodych, zauważam również, że są to często osoby zawiedzione, które nie znalazły zrozumienia, zainteresowania, dobrej nauki na przykład podczas spowiedzi lub kazania albo nie uzyskały widzialnej pomocy Boga w momencie, gdy o nią prosiły. Zarzutem młodych wobec Kościoła okazało się także to, co określili oni jako „zacofanie”. W ich oczach winą instytucji kościelnej jest zatem brak rozumienia współczesnych czasów i dynamicznie zmieniającego się stylu życia. Młodzi nie zgadzają się przy tym na narzucanie im zasad czy zakazów, które są niekompatybilne z ich coraz bardziej powszechnymi decyzjami. Przykład stanowi postawa Kościoła wobec życia w niesakramentalnych związkach czy wolności w sferze seksualnej.
druga strona medalu
Nie jest tajemnicą, że w różnych przekazach informacyjnych docierają do nas przede wszystkim wiadomości złe, smutne, szokujące, a te pozytywne często są pomijane. Taki mechanizm tworzy negatywny obraz ogółu, a nie wyłącznie winnych jednostek. Dlatego również w opozycji do grupy osób duchownych, którzy nie radzą sobie w kontaktach z wiernymi, warto zauważyć tych, którzy robią to fenomenalnie, a swoją wiedzą oraz umiejętnościami retoryki przyciągają tłumy i nie jednego zagubionego duchowo człowieka sprowadzają na drogę zbawienia. Co zaś do niezadowolenia z tego, że Bóg nie spełnia naszych żądań, warto przypomnieć, iż właśnie jako Bóg ma On dla nas zawsze lepszy plan niż my sami, chociaż często nie jesteśmy w stanie tego dostrzec w trudnym momencie. Z odrobiną życzliwości można też zauważyć, że rolą Kościoła była od zawsze swoista ochrona świętości sakramentów, dlatego wizja, w której dopasowuje się on do wszelkich ludzkich zachcianek, godzi w autentyczność nauki Chrystusa, analizowanej wnikliwie przez kościelne magisterium.
plusy i minusy
Jak widać powyżej, każdy pogląd ma swoich zwolenników i przeciwników. Każda grupa posiada opozycję, a każdy plus kreuje minus. Dlatego wobec wad wymienionych przez ankietowanych, które często skutecznie odpychają ich od Boga i Kościoła, stosunkowo łatwo przytoczyć kontrargumenty, odsłaniające drugą stronę badanej rzeczywistości. Oczywiście osoby z odrębnymi poglądami szybko i sprawnie zaprzeczą każdej zalecie czy wadzie w oczach innych. Pytanie zatem, czy plus z minusem może iść ze sobą w parze i czy możliwe jest, aby minus z minusem stworzył plus? Zależy to chyba od indywidualnie wyznawanych wartości i osobistej refleksji każdego.
26 lutego 2021
Dodam tylko, że nie znam innego hamulca wmiare rozsądnego dla czlowieka jak kościół. Wśród wielu prostych religii jedna sakramenty i słowa Jezusa mają chyba największy sens. Pewnego rodzaju lejce i smycz nas społeczeństwo.