Uchodźcy to nie liczby, tylko osoby: to twarze, imiona, historie życia i odpowiednio do tego należy ich traktować.
Tweet, 16 IV 2016
Miłosierdzie to droga, która łączy Boga z człowiekiem, ponieważ otwiera nasze serca na nadzieję, że będziemy kochani na zawsze.
Tweet, 3 IV 2016
Drobne gesty miłości, czułości i troski przypominają, że Pan jest z nami: tak otwiera się Brama Miłosierdzia.
Tweet, 8 III 2016
Ewangelia wzywa nas, abyśmy byli „bliźnimi” ubogich i opuszczonych, aby dać im konkretną nadzieję.
Tweet, 19 I 2016
Podczas gdy świat śpi w luksusie i egoizmie, misją chrześcijańską jest pomoc w przebudzeniu.
Tweet, 8 I 2016
Świadectwo chrześcijańskie jest konkretne. Słowa bez przykładu są puste.
Tweet, 25 VII 2015
Czas zmienić mentalność i przestać myśleć, że nasze działanie nie ma wpływu na to, że ktoś cierpi głód.
Tweet, 15 VII 2015
Lepszy Kościół zraniony, ale obecny na ulicach, niż Kościół chory, bo zamknięty w samym sobie.
Tweet, 16 V 2015
(…) Dawanie jałmużny może się wydawać rzeczą prostą, ale musimy uważać, aby nie ogołocić tego gestu z wielkiej zawartej w nim treści. Termin „jałmużna” pochodzi bowiem z języka greckiego i oznacza właśnie „miłosierdzie”. Zatem jałmużna powinna nieść z sobą całe bogactwo miłosierdzia. A ponieważ miłosierdzie wyraża się na tysiące dróg i tysiące sposobów, to także jałmużna wyraża się na wiele sposobów, aby ulżyć trudnościom osób potrzebujących (…). Każdy z nas może zapytać samego siebie: czy jestem zdolny, aby się zatrzymać i spojrzeć w twarz, spojrzeć w oczy osobie, która mnie prosi o pomoc? Czy potrafię? Nie możemy zatem utożsamiać jałmużny jedynie z rzuceniem w pośpiechu monety, nie spojrzawszy na osobę i nie zatrzymując się, aby porozmawiać i zrozumieć, czego ona rzeczywiście potrzebuje.
Jednocześnie musimy odróżnić ubogich od różnych form żebractwa, które nie czynią dobrej przysługi prawdziwie ubogim. Reasumując, jałmużna jest aktem miłości, skierowanym do napotkanych osób. Jest to gest szczerej uwagi wobec tych, którzy się do nas zbliżają i proszą o naszą pomoc, dokonany w tajemnicy, gdzie tylko Bóg widzi i rozumie wartość dokonanego aktu. (…)
Nadzwyczajna Audiencja Ogólna związana z Jubileuszem Miłosierdzia wygłoszona na placu św. Piotra w Rzymie
9 IV 2016
(…) Wszyscy jesteśmy powołani, aby stawać się żywymi pisarzami Ewangelii, niosącymi Dobrą Nowinę do każdego współczesnego mężczyzny i kobiety. Możemy to uczynić, podejmując konkretne dzieła miłosierdzia co do duszy i co do ciała, będące stylem życia chrześcijanina. Poprzez te proste i wymowne, czasami nawet niewidoczne gesty, możemy odwiedzić osoby potrzebujące, przynosząc Bożą czułość i pocieszenie. W ten sposób kontynuowane jest to, czego dokonał Jezus w dzień Wielkanocy, kiedy wlał w serca zalęknionych uczniów miłosierdzie Ojca, Ducha Świętego, który przebacza grzechy i obdarza radością. Jednak w usłyszanym przez nas fragmencie [J 20,19-31 – przyp. red.] pojawia się uderzający kontrast: z jednej strony istnieje lęk uczniów, którzy zamykają drzwi domu; z drugiej strony jest misja powierzona im przez Jezusa, który posyła ich na świat, aby nieśli orędzie przebaczenia. Podobny kontrast może istnieć także i w nas, wewnętrzna walka pomiędzy zamknięciem serca a wezwaniem miłości, aby otworzyć zamknięte drzwi i wyjść poza własne ograniczenia. Chrystus, który z miłości wszedł w zamknięte drzwi grzechu, śmierci i otchłani pragnie także wejść do każdego, aby otworzyć na oścież zamknięte drzwi serca. On, który zmartwychwstając, przezwyciężył zamykające nas w więzieniu strach i lęk, pragnie otworzyć na oścież nasze zamknięte bramy i posłać nas. Droga, którą wskazuje nam zmartwychwstały Mistrz jest jednokierunkowa, prowadzi w jednym jedynym kierunku: wyjścia z nas samych, aby zaświadczyć o odradzającej mocy miłości, która nas pozyskała. Widzimy przed sobą ludzkość często poranioną i zalęknioną, niosącą blizny bólu i niepewności. W obliczu wołania spragnionego miłosierdzia i pokoju, odczuwamy dziś skierowaną do każdego ufną zachętę Jezusa: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (w. 21).
Homilia wygłoszona podczas Mszy Świętej w Niedzielę Miłosierdzia Bożego
3 IV 2016
Miłość jest więc konkretną służbą, jaką okazujemy jedni drugim. Miłość to nie słowa, ale dzieła, to służba. Służba pokorna, wypełniana w milczeniu i ukryciu, tak jak powiedział sam Jezus: „niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa” (Mt 6,3). Pociąga to za sobą udostępnienie darów, jakimi obdarzył nas Duch Święty, aby wspólnota mogła wzrastać (por. 1 Kor 12,4-11). Ponadto, wyraża się ona w dzieleniu się dobrami materialnymi, aby nikt nie znalazł się w potrzebie. To dzielenie się i oddanie osobom potrzebującym jest stylem życia, jaki Bóg sugeruje również wielu niechrześcijanom, jako drogę prawdziwego człowieczeństwa. Wreszcie, nie zapominajmy, że obmywając uczniom nogi i prosząc ich, aby czynili to samo, Jezus zachęcił nas również do wyznania sobie nawzajem naszych braków i modlitwy jedni za drugich, abyśmy umieli przebaczyć całym sercem.
Nadzwyczajna Audiencja Ogólna związana z Jubileuszem Miłosierdzia wygłoszona na placu św. Piotra w Rzymie
12 III 2016