Czy mogę być Twoim uczniem?

 

„A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: ‘Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć’. Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”.

Łk 14,25-33

lectio

Jedna z najprostszych form modlitwy Pismem Świętym polega na tym, by myślami przenieść się w przestrzeń wyznaczoną wersetami świętej księgi: oczyma wyobraźni dostrzec scenę opisaną w Ewangelii, usłyszeć słowa wypowiadane na kartach Biblii przez jej bohaterów, odnaleźć siebie pośród postaci, których losy ona przedstawia. Fragment z 14. rozdziału Ewangelii św. Łukasza nie przysparza w tym względzie specjalnych trudności. Wystarczy tylko zobaczyć siebie pośród „wielkich tłumów”, które idą za Jezusem.

Popatrz na ludzi, którzy idą za Mistrzem z Nazaretu obok ciebie, i spróbuj z ich twarzy, gestów wyczytać to, co każe im za Nim podążać. Posłuchaj, o czym mówią i jakie sprawy zajmują ich umysły i serca. A potem przenieś spojrzenie na Jezusa. Popatrz, jak się zatrzymuje, odwraca głowę i spogląda w oczy ludzi, którzy podążają za Nim. Oczyma wyobraźni zobacz, jak Jezusowy wzrok spoczywa na tobie. Mistrz patrzy głęboko w twoje oczy, a potem zaczyna mówić…

meditatio

W całej wypowiedzi Jezusa na czoło wysuwają się trzy zdania, stanowiące jakby trzy filary, na których wspiera się naśladowanie Go. Do tłumu, który barwnym korowodem ciągnie za Chrystusem, mówi On o trzech kategoriach ludzi, którzy nie mogą być Jego uczniami. Uczniem Jezusa nie może być ktoś, kto przychodzi do Niego, „a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego” (Łk 14,26). Nie może nim być ktoś, kto wprawdzie idzie za Jezusem, ale nie nosi swego krzyża. Wreszcie uczniem Jezusa nie może być ktoś, kto „nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada” (Łk 14,33). Być może dzisiejsi specjaliści od marketingu i reklamy uznaliby Jezusa za szaleńca. Któż bowiem logicznie myślący, widząc rozentuzjazmowany tłum swoich zwolenników, zamiast wykorzystać ich religijny zapał, zaczyna studzić go, stawiając niełatwe wymagania. Tym bardziej, że pośród tych wymagań są i takie, które w uszach ludzi gorliwych i religijnych brzmią jak bluźnierstwo i zaprzeczenie przykazania przedstawionego im przez samego Mistrza jako najważniejsze i pierwsze: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego” (Łk 10,27). Jak w tym kontekście rozumieć słowa: „Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem” (Łk 14,26)?

Warto również zwrócić uwagę, że mowa Jezusa, wykluczająca – jak się pozornie wydaje – z grona uczniów tych, którzy nie sprostają wymaganiom stawianym przez Mistrza, pojawia się w Ewangelii św. Łukasza w chwili, w której ledwie wybrzmiały słowa przypowieści o uczcie (por. Łk 14,16-24). Gdy zaproszeni na ucztę wzgardzili owym zaproszeniem, gospodarz domu zdecydował się objąć nim ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych, a nawet ludzi z rozstajnych dróg i opłotków, tak by „dom był zapełniony” (Łk 14,23). Wydaje się, że każdy, bez wyjątku jest zaproszony, każdy może odnaleźć się w tłumie zaproszonych na ucztę, każdy może być uczniem. Skąd więc teraz nieoczekiwana korekta uniwersalnego zaproszenia?

Na wstępie warto zauważyć, że Jezus nie wyklucza nikogo. Raczej stwierdza prosty fakt: ten, kto nie wybiera radykalnie Mistrza, kto nie stawia Go na pierwszym miejscu, kto nie przedkłada Go ponad relacje rodzinne, jakiekolwiek dobra czy wreszcie siebie samego, „nie może” (οὐ δύναται) być Jego uczniem. Nie ma w słowach Jezusa zakazu, nie ma w nich wykluczenia, nienawiści, rewanżu wzgardzonego uczucia – jest raczej chłodne stwierdzenie faktu: „Nie może, nie jest w stanie być Moim uczniem”. Jest to stwierdzenie w logice swej podobne do wielu innych stwierdzeń Jezusa. „Nie może ukryć się miasto położone na górze” (Mt 5,14) – nie ma takiej możliwości. „Nie może dobre drzewo wydać złych owoców” (Mt 7,18) – to fizyczna niemożliwość. „Nikt nie może dwom panom służyć” (Mt 6,24) – bo tak skonstruowana jest natura ludzkiego serca!

Trzy warunki, które stawia Jezus, podkreślają tylko konieczność radykalizmu i jednoznaczności w wyborze drogi ucznia. Uczniem Mistrza nie można być bowiem połowicznie, na pół etatu. Tak się po prostu nie da! Retoryka Jezusa ma tylko ten radykalizm podkreślić. Warunki zbudowane według schematu jednoznacznych przeciwieństw: miłość – nienawiść, życie – śmierć (krzyż), posiadać – wyrzec się wszystkiego, mają tylko ten radykalizm podkreślić. W Jezusowych słowach nie chodzi o wezwanie do nienawiści, o zachętę do samounicestwienia, do wyrzucenia przez okno wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość. Chodzi raczej o dokonanie – świadome i dobrowolne – radykalnego wyboru. Chodzi o to, by jak człowiek, który buduje wieżę, lub jak król, który szykuje się do bitwy, siąść i na miarę dorosłego człowieka odpowiedzieć sobie na jedno proste pytanie: Chcę pójść za Jezusem i być Jego uczniem czy raczej pozostanę w domu? Drogi pośredniej nie ma.

oratio

Panie, który wskazujesz mi drogę ucznia, przyjmij moją gotowość do kroczenia za Tobą, dokądkolwiek się udasz. Ty sam ucz moje serce, by umiało wybierać Cię radykalnie i by wybierając Ciebie, niczego ponad Ciebie już nie pragnęło i nie szukało. Przyjmij mnie, Panie, pod swój sztandar w prawdziwym ubóstwie ducha.

contemplatio

Zasłuchani w słowa Jezusa dotyczące podążania za Nim odkrywamy, że jednym z warunków naśladowania Mistrza jest dźwiganie własnego krzyża (por. Łk 14,27). Stwierdzenie to, wypowiedziane za życia Jezusa (podobne pojawia się również w Łk 9,23), kiedy uczniowie nie wiedzą jeszcze, jak ma się dokonać Jego misja, budzi zdziwienie. Czy Jezus mógł mówić do swoich uczniów o krzyżu? A może jest to późniejsze stwierdzenie uczniów, którzy przeżyli już mękę, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie swojego Mistrza? Czym jest krzyż, którego dźwiganie jest warunkiem koniecznym, aby stać się uczniem Jezusa? Niektórzy widzą w krzyżu, o którym mówi Jezus, znak Taw zapisany na czole zgodnie z zapowiedzią proroka Ezechiela: „Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy, i nakreśl ten znak Taw na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi” (9,4). A może krzyż ten jest tym samym co jarzmo, o którym pisze Mateusz Ewangelista: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca” (Mt 11,29)? A może jeszcze coś innego…? Jedno jest pewne, krzyż – radykalny w prostocie swojego ciężaru – jeszcze raz staje się nam bramą…

Avatar

Author: ks. Krzysztof Napora SCJ

Sercanin. Od roku 2012 pracownik naukowo-dydaktyczny Instytutu Nauk Biblijnych KUL. Asystent przy katedrze Ksiąg historycznych i dydaktycznych. Po reorganizacji Instytutu jest asystentem w Katedrze filologii biblijnej i literatury międzytestamentalnej. Ponadto jest wykładowcą Starego Testamentu w Wyższym Seminarium Misyjnym Księży Sercanów w Stadnikach. Jest członkiem Society of Biblical Literature, Stowarzyszenia Biblistów Polskich oraz Polskiego Towarzystwa Teologicznego. W wolnych chwilach lubi czytać literaturę piękną, zwłaszcza dzieła Norwida.

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.