Wszyscy jesteśmy cudzoziemcami i pielgrzymami
Każdy z was uchodźców, którzy pukacie do naszych drzwi, ma oblicze Boga, jest ciałem Chrystusa. Wasze doświadczenie bólu i nadziei przypomina nam, że wszyscy jesteśmy cudzoziemcami i pielgrzymami na tej ziemi, przyjętymi przez kogoś ze szczodrością i nie dlatego, że na to zasługujemy.
Kto okazał się bliźnim?
Jeśli człowiek pyta, kto jest moim bliźnim, zaczyna świadomie lub nieświadomie kategoryzować. Jeden jest lepszy, a drugi gorszy, ktoś jest przyjacielem, a ktoś inny wrogiem. Ktoś jest bogaty, a ktoś biedny. Kogoś albo lubię, albo nie pałam do niego sympatią. Jeden bardziej zasługuje na okazanie mu uwagi, inny nie.
Niewidzialni uchodźcy
Ryzykując życie, Abdallah z dnia na dzień za bezcen sprzedał gospodarstwo i pod osłoną nocy wraz z rodziną pieszo opuścił wieś. Szybko okazało się, że możliwości znalezienia mieszkania i pracy poza Rakką są bardzo ograniczone, a próba wyjazdu do któregoś z sąsiednich krajów bezsensowna.
Filipińscy uchodźcy
Zniszczone od ostrzału artyleryjskiego budynki, podziurawione od strzelanin elewacje, spalone dachy, helikoptery w powietrzu, czołgi na ulicach… Widoki niczym z dobrze znanych z mediów walk w syryjskim Aleppo. To jednak nie opis międzynarodowego konfliktu, ale wojny domowej. Tym razem nie chodzi o Afrykę, ale o mało znany konflikt w Azji, w filipińskim Marawi.
Chciał go oczyścić!
Opis oczyszczenia chorego na trąd nie zawiera jednak informacji o dokładnym czasie lub miejscu wydarzenia. W zdaniu sąsiadującym bezpośrednio z naszą perykopą ewangelista wspomina, że Jezus „chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy” (Mk 1,39). W ten sposób scena mogła rozegrać się „pewnego, bliżej nieokreślonego dnia”, gdzieś na szlaku Jezusowej wędrówki przez Galileę.
Korytarze nadziei
Ważne jest także to, że po dotarciu do miejsca przeznaczenia uchodźcy nie są pozostawieni sami sobie, lecz mają zapewnioną konkretną pomoc. Wysyłani są na kurs języka, dorosłym pomaga się znaleźć pracę, a dzieci idą do szkoły. To pierwszy krok ku prawdziwej integracji.
Po ucieczce z Donbasu
I choć konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy trwa nieprzerwanie od 26 maja 2014 roku, każdego dnia przynosząc następne ofiary, to oficjalnie wojny w tym kraju nie ma. A skoro jej nie ma, to nie może być też mowy o przyznaniu rodzinom statusu repatrianta czy choćby uchodźcy, a co za tym idzie – nie ma szans na zyskanie rządowych pieniędzy.
Jeśli pomagać Syryjczykom, to tak jak franciszkanie
Rodzina Faheda przyjechała do Polski w październiku 2015 roku. Najpierw znaleźli oni schronienie i pomoc w okolicach Zielonej Góry. Po niedługim czasie z propozycją wsparcia wyszła parafia franciszkanów w Katowicach. Syryjczycy odnaleźli tutaj dom. Obecnie mogą w miarę spokojnie żyć. W ich sercach mieszka natomiast cały czas Syria, a przede wszystkim bliscy, którzy tam pozostali.
Rzemieślnicy pokoju
Motywy, które popychają ludzi do migracji są różnorodne: głód, chęć innego życia, zdrowie, praca, katastrofy, prześladowania religijne, polityczne i kulturowe. Nie możemy, jak to się z resztą często dzieje, zaszufladkować ich do jednego porządku jakiejś motywacji moralnej, która skłania miliony ludzi do poszukiwana życiowej alternatywy.
Wrażliwość serca
Każdy pierwszy piątek miesiąca w naszej pobożności chrześcijańskiej przeżywany jest jako dzień odnowienia przymierza miłości względem Bożego Serca. Szczególnie bliskim dla nas miejscem, gdzie Boża miłość rozlała się z przebitego Serca Zbawiciela, jest Golgota. Miejsce to stało się również ważne dla Maryi i Jana, którym Chrystus w ostatnich chwilach ziemskiego życia przekazał wzruszający testament.