Pozwólcie obojgu róść razem
W poczwórnym obrazie losów sianego przez siewcę ziarna ewangelista przedstawia cztery postawy słuchaczy wobec Słowa. Rozpoczynając czytanie czy też słuchanie Bożego słowa, warto pytać, który z czterech obrazów najlepiej oddaje naszą sytuację. Warto również prosić Boga, byśmy byli ziemią żyzną, która wyda plon trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny lub stokrotny.
Franciszkański pasjonat na deskorolce
O głos powołania trzeba się troszczyć, bo można go bardzo szybko zatracić. Dowodem może być liczba rozwodów lub odejść ze stanu kapłańskiego. Musimy pamiętać, że Zły też nie stoi bezczynnie i podsyła pokusy, żeby nasze powołanie wystawić na próbę.
Wezwani na wyżyny
O powołaniu w ścisłym sensie mówimy w odniesieniu do kapłaństwa: Jezus powoływał apostołów, uczniów – aby głosili Jego orędzie, przybliżali ludzi do zbawienia. Jednakże w szerszym sensie możemy powiedzieć, że są wartości, postawy, cele, do których Pan powołuje każdego człowieka, bez względu na jego powołanie szczególne – do kapłaństwa, do małżeństwa, życia zakonnego czy samotnego.
Ku małżeństwu
Bóg powołuje do świętości. Świętość to nic innego, jak życie miłością. Tylko tyle i aż tyle. Do miłości jesteśmy powołani wszyscy, bez wyjątku. W dorosłości realizujemy ją poprzez wybór konkretnego życiowego powołania. Każde powołanie jest piękne, dobre i uświęcone przez Boga.
Wezwani jesteśmy do miłości
U podstaw każdego powołania chrześcijańskiego jest to zasadnicze poruszenie doświadczenia wiary: wierzyć to znaczy porzucić samego siebie, porzucić wygodę i bezkompromisowość swego „ja”, aby skoncentrować nasze życie na Jezusie Chrystusie; jak Abraham porzucić swoją ziemię, wyruszając z ufnością, wiedząc, że Bóg wskaże drogę do nowej ziemi. Tego „wyjścia” nie należy rozumieć jako pogardę dla własnego życia, swoich uczuć, własnego człowieczeństwa.
Powołani do szczęścia
Często ludzie, którzy nie żyją w związkach, choć tego pragną, myślą, że są skazani na samotność do końca życia. Są sfrustrowani i niekiedy zgorzkniali, bo nie potrafią sobie poradzić z taką perspektywą. Nikt chyba nie chce spędzić życia sam. Każdy potrzebuje oprócz miłości Bożej także i miłości drugiego człowieka. Nie warto więc traktować swojej samotności jak wyroku!
Wynagradzanie wobec obojętności i samotności
W jednym z objawień w Paray-le-Monial Pan Jezus skarżył się św. Małgorzacie Marii Alacoque na samotność, wzgardę i niewdzięczność, której doświadcza od dusz szczególnie wybranych. Zachęcał ją wówczas do wynagradzania i miłości wobec powszechnego opuszczenia i wzgardy. Obojętność przeżywana jako postawa serca zwykle podyktowana jest brakiem miłości i współczucia, natomiast samotność rodzi się z braku zrozumienia, z bólu i niepewności.
Odczytać Boże marzenia
Gdy na świat przychodzi dziecko, jego rodzice robią wszystko, aby było szczęśliwe i marzą o jego świetlanej przyszłości. Czy Pan Bóg ma też swoje marzenia w stosunku do nas? Ksiądz Jacek Szczygieł odpowiada na to pytanie pozytywnie: Boże marzenie dotyczące człowieka powstaje w Sercu Ojca, zanim ten człowiek się narodzi. To marzenie określamy zwykle mianem powołania: do kapłaństwa, życia zakonnego, ale też małżeńskiego czy samotnego.