Menadżerowie Boga
Gdy na początku lat 90. XX wieku pan Marek sprzedawał słoiki na lokalnym ryneczku w jednej z podkrakowskich miejscowości, nie wiedział jeszcze, że po latach będzie właścicielem największej hurtowni w gminie i całej okolicy. To od takich niepozornych inicjatyw rozpoczynała się historia polskiego biznesu i wielu do dziś działających firm.
Tak jak Mojżesz
Henryk Sala. Odpowiedzialny mąż, ojciec, dziadek. Współwłaściciel rodzinnej firmy. Tworzył i zarządzał małymi, średnimi i dużymi firmami zarówno z pozycji właściciela, jak i zatrudnionego menedżera. Człowiek pełen energii, który w wieku 50 lat powiedział stop pracy najemnej/etatowej. Zrezygnował z zarządzania bardzo dużą firmą, chcąc zwolnić tempo życia oraz odpocząć emocjonalnie. Nic z tego nie wyszło. Nie spodziewał się, że od dawna planowany pomysł na sens dalszego życia na nowo go rozpędzi.
Lider biznesu z powołania
Dobrze, że papieska myśl staje się motorem do dalszych rozważań. Bo w ten oto sposób Papieska Rada Iustitia et Pax wydała w marcu 2012 roku dokument Powołanie lidera biznesu. Refleksja, u którego podłoża leży społeczna encyklika Benedykta XVI Caritas in veritate z 2009 roku. Jest to pierwszy oficjalny dokument Kościoła katolickiego skierowany wprost i w całości do osób związanych i czynnie uczestniczących w życiu gospodarczym. Kto tak naprawdę kryje się za bardzo praktycznym dokumentem Stolicy Apostolskiej? Czy jedynie rzymscy teolodzy i pracownicy dykasterii?
Heroiczne życie
Panta rhei wypowiedział w starożytności Heraklit, aby podkreślić, że świat nieustannie się zmienia. Wszystko płynie i człowiek nie może wejść dwa razy do tej samej rzeki. Dziś pewnie wpadłby on w przerażenie, jak wielkie i szybkie są te zmiany. Z uśmiechem politowania czytamy słowa, które w XIX wieku wypowiedział Charles H. Duell, komisarz amerykańskiego Biura Patentowego: „Wszystko, co mogło zostać wynalezione, już zostało wynalezione”.