Głosząc wszystkim czułą miłość Jezusa, stajemy się apostołami radości Ewangelii. A radość jest zaraźliwa!
Tweet, 25 II 2017
Nie lekceważmy wartości dawania przykładu, ponieważ ma to moc większą od tysiąca słów, „like’ów”, „retweetów” czy filmów na Youtube.
Tweet, 23 II 2017
Czujmy się pobudzani przez Ducha Świętego do odważnego wybierania nowych dróg głoszenia Ewangelii.
Tweet, 19 II 2017
Działaj! Żyj! A widząc twoje życie, twoje świadectwo, ktoś cię zapyta: dlaczego żyjesz właśnie tak?
Tweet, 4 II 2017
Życie konsekrowane to wielki dar Boga: dar dla Kościoła, dar dla Ludu Bożego.
Tweet, 2 II 2017
Wszyscy zostaliśmy wezwani, aby wyjść na świat jako misjonarze, niosąc wszystkim ludziom i każdemu środowisku orędzie Bożej miłości.
Tweet, 3 XII 2016
Pamiętamy z wdzięcznością o osobach konsekrowanych, które w klasztorach klauzurowych modlą się za Kościół i świat.
Tweet, 21 XI 2016
Bądźmy uczniami i misjonarzami Chrystusa, nieśmy Go tam, gdzie On chce być obecny.
Tweet, 23 X 2016
U podstaw każdego powołania chrześcijańskiego jest to zasadnicze poruszenie doświadczenia wiary: wierzyć to znaczy porzucić samego siebie, porzucić wygodę i bezkompromisowość swego „ja”, aby skoncentrować nasze życie na Jezusie Chrystusie; jak Abraham porzucić swoją ziemię, wyruszając z ufnością, wiedząc, że Bóg wskaże drogę do nowej ziemi. Tego „wyjścia” nie należy rozumieć jako pogardę dla własnego życia, swoich uczuć, własnego człowieczeństwa. Przeciwnie, ten, kto wyrusza, by pójść za Chrystusem, odnajduje życie w obfitości, dając całego siebie do dyspozycji Bogu i Jego królestwu. Jezus mówi: „Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19,29). To wszystko ma swoje głębokie korzenie w miłości. Powołanie chrześcijańskie jest bowiem przede wszystkim wezwaniem miłości, która pociąga i odsyła poza siebie, decentralizuje osobę, zapoczątkowuje „trwałe wychodzenie z «ja» zamkniętego w samym sobie, w kierunku wyzwolenia «ja», w darze z siebie i właśnie tak w kierunku ponownego znalezienia siebie, a nawet w kierunku odkrycia Boga”.
Orędzie na 52. Światowy Dzień Modlitw o Powołania w Watykanie
29 III 2015
Wiecie już, bo nieraz o tym mówiłem, że wybrałem to motto [„Miserando atque eligendo” – „Zmiłowawszy się, powołał”], nawiązując do wspomnienia z lat młodzieńczych, kiedy silnie poczułem, że Pan mnie powołuje. Nie stało się to po jakiejś konferencji ani ze względu na jakąś piękną teorię, ale dlatego, że doświadczyłem miłosiernego spojrzenia Jezusa, które na mnie spoczęło. Tak rzeczywiście było. Mówię wam prawdę. Duszpasterstwo powołań to nauczyć się stylu Jezusa, który przechodzi przez miejsca codziennego życia, zatrzymuje się bez pośpiechu i patrząc na braci z miłosierdziem, prowadzi ich do spotkania Boga Ojca.
Musimy się nauczyć wychodzić z naszej sztywności, która sprawia, że nie potrafimy przekazywać radości Ewangelii. Wychodzić ze standardowych formuł, które często są przestarzałe (…). Proszę o to przede wszystkim pasterzy Kościoła (…). Wy również przeżyliście jakieś spotkanie, które zmieniło wasze życie, kiedy któryś kapłan – proboszcz, spowiednik, kierownik duchowy – dał wam doświadczyć piękna Bożej miłości. I także wy, wychodząc i słuchając młodych ludzi – a do tego trzeba cierpliwości! – możecie im pomóc rozeznać poruszenia ich serc i pokierować ich krokami.
Audiencja dla uczestników kongresu o powołaniach w Watykanie
21 X 2016
Sakrament małżeństwa nie jest umową społeczną, pustym rytuałem lub jedynie zewnętrznym znakiem zaręczyn. Sakrament jest darem dla uświęcenia i zbawienia małżonków, ponieważ „poprzez sakramentalny znak, ich wzajemna przynależność jest rzeczywistym obrazem samego stosunku Chrystusa do Kościoła. Małżonkowie są zatem stałym przypomnieniem dla Kościoła tego, co dokonało się na Krzyżu; wzajemnie dla siebie i dla dzieci są świadkami zbawienia, którego uczestnikami stali się poprzez sakrament”. Małżeństwo jest powołaniem, gdyż jest odpowiedzią na specyficzne wezwanie do przeżywania miłości małżeńskiej jako niedoskonałego znaku miłości między Chrystusem a Kościołem. W związku z tym decyzja o zawarciu małżeństwa i założeniu rodziny powinna być owocem rozeznania powołania (nr 72).
Miłość przeżywana w rodzinach jest nieustanną mocą dla życia Kościoła. „Cel jednoczący małżeństwa jest nieustannym wezwaniem do rozwijania i pogłębienia tej miłości. Zjednoczeni w miłości małżonkowie doświadczają piękna ojcostwa i macierzyństwa; dzielą między sobą plany i trudy, pragnienia i zmartwienia; uczą się wzajemnej troski i wzajemnego przebaczenia. W tej miłości świętują swe chwile szczęśliwe i wspierają się w trudnych przejściach dziejów swego życia. […] Piękno wzajemnego daru jest bezinteresowne, radość z powodu rodzącego się życia i pełna miłości opieka wszystkich członków rodziny, od małych dzieci do starców, to tylko niektóre z owoców, które czynią wyjątkową i niezastąpioną odpowiedź na powołanie rodziny”, zarówno dla Kościoła, jak i dla całego społeczeństwa (nr 88).
Adhortacja Amoris Laetitia