Parafia okiem proboszcza
Moja mama, jak coś było nie tak, mówiła o tym proboszczowi wprost. Albo dzwoniła do księdza, albo podczas jakiegoś spotkania rozmawiała o danej sprawie. To też mnie i moje kapłaństwo w pewien sposób ukształtowało. Z wdzięcznością przyjmuję sugestie, co do mojej postawy ludzkiej i kapłańskiej.
Nie taki churching straszny?
Każdy program, który próbuje wyjść naprzeciw człowiekowi jest dobry. Tyle, że czasami kusi księży, żeby za wszelką cenę związać ludzi z parafią, a przecież powinno chodzić przede wszystkim o to, żeby doprowadzić ich do Jezusa.