Słysząc sformułowanie „Kościół naucza”, myślimy zazwyczaj spontanicznie o papieżu, biskupach i księżach, czyli swoistych liderach kościelnych, na których głos nastrojone są uszy nie tylko wierzących. W ten sposób identyfikujemy Kościół z jego wyświęconymi szafarzami. Z drugiej strony wyobrażamy sobie kościół, ten pisany przez małe „k”, nieco „bliżej”, jako parafialną świątynię, w której w niedzielę uczestniczymy w liturgii, od czasu do czasu „załatwiamy” chrzest czy pierwszą komunię dziecka lub staramy się u proboszcza o jakieś zaświadczenie, np. do bycia ojcem chrzestnym. Niewątpliwie te i wiele innych określeń oddają to, co w rzeczywistości Kościół dla nas oznacza, z czym go utożsamiamy.
W pewnym sensie najbliższym ucieleśnieniem Kościoła, tego przez duże „K”, jest dla każdego z nas parafia, w której mieszkamy i z którą wiążą nas mniej lub bardziej ścisłe więzy, sakramenty sprawowane przez naszego proboszcza, czy zaangażowanie w grupach duszpasterskich. Obok stałych, tematycznych rubryk naszych autorów, właśnie parafii poświęcony jest aktualny numer „Czasu Serca”. Chcemy w nim zapytać m.in. o to, czym właściwie jest ten Kościół z naszego osiedla lub wioski oraz czy wolno nam od parafii stronić na rzecz odpowiadających bardziej naszej wrażliwości świątyń i wspólnot? Na te pytania starają się odpowiedzieć doświadczeni duszpasterze. Łączy ich niewątpliwie uwaga zwrócona na tych, którzy choć nie posiadają święceń kapłańskich, nie chowają się „za filarem”, a oprócz wymodlonych „kolanogodzin” chcą czegoś więcej dla swojego Kościoła. Zachęcam Was do uważnej lektury oraz podzielenia się nią z innymi. Być może oprócz refleksji nad naszym Kościołem obudzi ona w nas potrzebę ożywienia własnej parafii…
Jako nowy redaktor naczelny, chcę w tym miejscu również podziękować moim współbraciom, najpierw byłemu redaktorowi „Czasu Serca” ks. Dariuszowi Salamonowi, który niemal od samego początku wchodził w skład redakcji naszego czasopisma, oraz zamykającemu swój bioetyczny cykl na naszych łamach ks. Krzysztofowi Paluchowi, za tworzenie tego magazynu oraz życzyć im wytrwałości w podejmowanych przedsięwzięciach. Jednocześnie zapraszam Was, drodzy Czytelnicy, do dzielenia się z naszą redakcją Waszymi przemyśleniami oraz propozycjami czynienia „Czasu Serca” bardziej atrakcyjnym.
Serdecznie Was pozdrawiam!