„Inną grupą malowideł są te, które przedstawiają sakramenty. (…) Te symbole sakramentów znakomicie przypominają Najświętsze Serce Jezusa. Ojcowie Kościoła mówią nam, że sakramenty wypłynęły z Serca Jezusa. Woda i krew, które wypłynęły z otwartego boku Zbawiciela na Kalwarii, przedstawiają szczególnie chrzest i Eucharystię. Widząc tak często przedstawioną na tych malowidłach skałę uderzoną przez Mojżesza i dającą źródło cudownej wody, jakże można nie zwrócić myśli ku Sercu Jezusa, Sercu przebitemu i otwartemu, i dającemu wodę i krew, które symbolizują oczyszczającą wodę chrztu i pokarm eucharystyczny. (…) Izraelici zaspokajali swe pragnienie cudowną wodą, wypływającą ze skały, ale ta skała wyobrażała Chrystusa”.
L. Dehon, Zapiski codzienne,
18 stycznia 1891 roku
Powyższy cytat pochodzi z relacji o. Dehona, którą spisał po wyprawie do rzymskich katakumb, które w swoim życiu zwiedzał kilka razy. Tę wizytę z 18 stycznia postanowił poświęcić Sercu Jezusowemu i rozejrzeć się po katakumbach właśnie z punktu widzenia Bożego Serca. W jego zapiskach czytamy, że znalazł tam wiele świateł, które nakierowały go na ten znak Bożej miłości. Stało się tak, pomimo że w katakumbach nie odnalazł obrazu Bożego Serca. Napotykał natomiast inne malowidła, takie jak: Dobry Pasterz, Orfeusz – symbolizujący Zbawiciela, postacie ze Starego Testamentu, różne sceny z życia Jezusa Chrystusa, a także liczne malowidła przedstawiające sakramenty. We wszystkich obrazach, a zwłaszcza w tych ostatnich, o. Dehon dostrzegał symboliczne nawiązania do obrazu Bożego Serca.
Papież Franciszek, ogłaszając Nadzwyczajny Rok Święty Miłosierdzia Bożego, podkreślał, że pierwszym znakiem miłosierdzia dla człowieka jest właśnie chrzest święty. To w nim objawia się miłość miłosierna Boga do człowieka, zapraszająca go do wspólnoty Kościoła i do szukania jedności z Nim samym.
Podobną intuicję miał Założyciel księży sercanów, kojarząc otwarte Serce Jezusa, z którego wypływa krew i woda, z sakramentami miłości miłosiernej Boga, z Eucharystią i z chrztem świętym. Za ojcami Kościoła powtarzał on, że na krzyżu w otwartym boku Zbawiciela narodziły się te sakramenty, a widząc na ścianach starożytnych katakumb malowidła uderzanej przez Mojżesza skały, z której wypływa woda, skojarzył ten obraz z Sercem Jezusa.
Niech refleksje o. Dehona będą dla nas okazją do zastanowienia się nad wartością tego daru, jakim zostaliśmy obdarzeni przez naszych rodziców i chrzestnych, a który pomógł nam przejść z ciemności grzechu do ziemi obiecanej, do Kościoła, do którego od tego momentu nieustannie należymy i w którym teraz możemy przystępować do wszystkich sakramentów. To one, na czele z chrztem świętym, są właśnie takimi znakami miłości miłosiernej, której obrazem jest otwarte Serce Jezusa, tak ukochane przez o. Dehona. My tej wody nie piliśmy, jak to robili Izraelici uciekający z Egiptu, ale zostaliśmy nią obmyci, karmimy się zaś Eucharystią, która także, tak jak chrzest, ma swoje źródło w Sercu Zbawiciela.
Swoją wizytę w katakumbach Założyciel księży sercanów podsumowuje niczym przedstawiciel biura podróży, zachęcając: „Przyjaciele Najświętszego Serca, jeśli pewnego dnia przybędziecie z pielgrzymką do Rzymu, nie zapomnijcie zaczerpnąć w katakumbach z bezmiaru miłości do Serca Jezusa”. Nie zapomnijmy w tym Nadzwyczajnym Roku Świętym przede wszystkim zaczerpnąć z tego bezmiaru miłości miłosiernej, jakim są w Kościele sakramenty.