Rozgrzeszać w imię Chrystusa
Łatwość, beznamiętność w przyjmowaniu jako coś naturalnego i oczywistego, że Jezus nakazał swoim apostołom nie tylko głoszenie Dobrej Nowiny, ale również rozgrzeszanie, wyraźnie sygnalizuje nasze przyzwyczajenie do zła, a także zobojętnienie na Tajemnicę.
na skrzyżowaniu Tajemnicy
Akt rozgrzeszenia, który dokonuje się w Kościele, jest niezwykle bogaty w wewnętrzną treść, znajduje się bowiem na skrzyżowaniu kilku linii wielkiej Tajemnicy. Przede wszystkim odnajdujemy w nim stwórczą inicjatywę Boga, który powołał do istnienia człowieka, obdarzając go rozumem i wolną wolą. Następnie dostrzegamy bunt człowieka wobec swojego Stwórcy. Widzimy miłosierdzie Ojca najdoskonalej wyrażające się we Wcieleniu Syna. Dostrzegamy też smutek, a nawet rozpacz ludzkiego serca dotkniętego złem. Wreszcie – przekazanie Kościołowi przez Chrystusa władzy i obowiązku zarządzania duchowymi bogactwami, aby ratować syna marnotrawnego, którym ostatecznie jest każdy człowiek.
którym odpuścicie grzechy…
Obecnie wielu ludzi kwestionuje tę władzę Kościoła, przez co, świadomie lub nie, przeciwstawiają się Ewangelii. Albowiem w Ewangelii Mateusza, po wyznaniu wiary Piotra dokonanym w imieniu Dwunastu, Jezus uroczyście stwierdza: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (16,18-19). W rozdziale osiemnastym zaś Chrystus rozciąga na wszystkich odpowiedzialnych za Kościół władzę wiązania i rozwiązywania na ziemi z równoległym skutkiem w niebie (por. 18,18).
Po zmartwychwstaniu, w czym zgodni są w swoich relacjach zarówno Mateusz, Łukasz, jak i Jan, Jezus potwierdził i zaktualizował to, co było dane uczniom poprzednio w formie obietnicy. Ewangelia św. Jana precyzuje, że chodzi tutaj o dar Ducha Świętego: „«Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»” (20,21-23).
idźcie i rozgrzeszajcie…
Zdumiewa, że Chrystus nie pyta apostołów, czy chcą rozgrzeszać ludzi. Gdy w Wieczerniku staje przed nimi po swoim zmartwychwstaniu, rozkazuje im po pierwsze – przyjąć Ducha Świętego, a po drugie – rozgrzeszać. Nie pozostawia im wyboru. Dotąd zadaniem apostołów było głoszenie Dobrej Nowiny i bycie dla innych wzorem do naśladowania. Rozkaz Zmartwychwstałego postawił ich nagle w zupełnie nowej sytuacji. Stali się ludźmi, którzy nie tylko walczą o dobro i prawdę w świecie i w ludzkich sercach, ale również wydają sądy o świecie i ludzkich sercach – mogą rozgrzeszyć lub odmówić rozgrzeszenia. Chrystus nie dał im wyboru, ponieważ dokonali go znacznie wcześniej, kiedy zdecydowali się pójść za Nim, nie spodziewając się wtedy, że któregoś dnia otrzymają tak ogromną władzę. Idąc za Jezusem, chcieli dzielić wszystko to, co było Jego, a Duch Święty, którego otrzymali po zmartwychwstaniu, by odpuszczać grzechy, był niewątpliwie Jego Duchem. Zatem kategoryczny rozkaz rozgrzeszania był dla apostołów być może zaskakujący, ale w pełni mieszczący się w logice wydarzeń.