Dziś cierpi się z powodu nędzy, ale także z powodu braku miłości.
Tweet, 30 XII 2014
Rodzina chrześcijańska jest misyjna: głosi światu miłość Boga.
Tweet, 28 XII 2014
Jak ważne jest umieć słuchać! Dialog pomiędzy małżonkami jest podstawą pokoju w rodzinie.
Tweet, 16 XII 2014
Rodzina jest wspólnotą miłości, w której każda osoba uczy się być w relacji z innymi i ze światem.
Tweet, 9 XII 2014
Proszę wszystkich ludzi dobrej woli o współudział w tworzeniu kultury spotkania, solidarności i pokoju.
Tweet, 9 XI 2014
Rodzina jest miejscem kształtowania naszej osobowości. Każda rodzina jest cegłą w budowli społeczeństwa.
Tweet, 23 X 2014
Rodzina jest podstawowym elementem każdego oczekiwanego rozwoju człowieka i społeczeństwa.
Tweet, 26 VI 2014
Jezus jest tym, który zbliża różne pokolenia, i jest źródłem miłości, która jednoczy rodziny i osoby, pokonując wszelką nieufność, wszelką izolację, każdy dystans (…). Przesłanie, jakie przekazuje Święta Rodzina, jest przede wszystkim przesłaniem wiary. W życiu rodzinnym Maryi i Józefa Bóg jest naprawdę w centrum, i to w osobie Jezusa. Dlatego Święta Rodzina z Nazaretu jest święta: ponieważ koncentruje się na Jezusie.
Gdy rodzice i dzieci razem oddychają tym klimatem wiary, to mają energię, która pozwala im stawić czoła także i trudnym próbom, jak ukazuje doświadczenie Świętej Rodziny, np. w dramatycznym wydarzeniu ucieczki do Egiptu.
Dzieciątko Jezus wraz ze swoją Matką, Maryją, i św. Józefem są bardzo prostym, ale przejrzystym obrazem rodziny. Promieniujące od niej światło jest światłem miłosierdzia i zbawienia dla całego świata, światłem prawdy dla każdego człowieka, dla rodziny ludzkiej i dla poszczególnych rodzin. To światło, które pochodzi od Świętej Rodziny, zachęca nas do ofiarowania ludzkiego ciepła w tych rodzinnych sytuacjach, w których – z różnych powodów – brakuje pokoju, harmonii i przebaczenia.
Anioł Pański
28 XII 2014
Każda rodzina chrześcijańska, tak jak Maryja i Józef, może przede wszystkim przyjąć Jezusa, słuchać Go, rozmawiać z Nim, strzec Go, chronić Go, wraz z Nim wzrastać i w ten sposób czynić świat lepszym. Uczyńmy w naszym sercu i pośród naszych dni miejsce dla Pana. Tak też czynili Maryja i Józef, a nie było łatwo: ileż trudności musieli pokonać! Nie była to rodzina sztuczna, nierealna. Rodzina z Nazaretu zobowiązuje nas do odkrycia na nowo powołania i misji rodziny, każdej rodziny. Tak jak działo się w ciągu owych trzydziestu lat w Nazarecie, tak też może się dziać w naszym przypadku: sprawić, by normalnością była miłość, a nie nienawiść; sprawić, by powszechną stała się wzajemna pomoc, a nie obojętność czy nieprzyjaźń. Nieprzypadkowo więc „Nazaret” oznacza „Ta, która strzeże”, jak Maryja, która – jak mówi Ewangelia – „zachowywała wszystkie te sprawy (…) w swoim sercu” (Łk 2,19; por. 2,51). Od tej pory za każdym razem, kiedy jakaś rodzina strzeże tej tajemnicy, nawet gdyby to było na peryferiach świata, działa tajemnica Syna Bożego, Jezusa, który przybywa, aby nas zbawić; przybywa, aby zbawić świat. To jest wielka misja rodziny: czynić miejsce dla przychodzącego Jezusa. Przyjąć Jezusa w rodzinie, w dzieciach, w mężu, w żonie, w dziadkach, aby Jezus w niej był. Przyjąć Go w niej, aby ta rodzina wzrastała duchowo.
Audiencja ogólna w Watykanie
17 XII 2014
Zawierający sakrament [małżeństwa – przyp. red.] mówią: „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Ślubują sobie wierność w radości i w smutku, w zdrowiu i w chorobie. Nowożeńcy składając przysięgę, nie wiedzą, jakie czekają ich radości i smutki. Wyruszają, jak Abraham, zaczynają podążać razem. To właśnie jest małżeństwo! Wyjście i wspólne podążanie, ręka w rękę, powierzając samych siebie wielkiej ręce Pana. Zawsze ręka w rękę, i to przez całe życie! A nie dostosowywanie się do tej kultury prowizorium, która kroi nam życie na kawałki! Z tym zaufaniem do wierności Boga stawiają czoło wszystkiemu, bez lęku, odpowiedzialnie. Chrześcijańscy małżonkowie nie są naiwni, znają problemy i niebezpieczeństwa życia. Ale nie boją się podjąć swojej odpowiedzialności przed Bogiem i społeczeństwem. Nie uciekając, nie izolując się, nie rezygnując z misji tworzenia rodziny i rodzenia dzieci. „Ależ, ojcze, dzisiaj to trudne”. Pewnie, że to trudne. Dlatego potrzebujemy łaski sakramentu! Sakramenty nie są po to, żeby być dekoracją życia. (…) To jest ważne w życiu rodzin: umieć sobie przebaczać. Każdy z nas ma wady. Czasami czynimy coś, co nie jest dobre, wyrządzamy krzywdę innym. Trzeba mieć odwagę, by prosić o przebaczenie, kiedy w rodzinie popełnimy błąd. Przed kilkoma tygodniami powiedziałem na tym placu, że aby rozwijać rodzinę, trzeba używać trzech słów: proszę, dziękuję i przepraszam. Są to trzy kluczowe słowa. Prosimy o pozwolenie, żeby nie być nachalnymi: „Czy chcesz, żebym to zrobił?” – chodzi o język prośby o pozwolenie. Dziękujemy, dziękujemy za miłość. Ale powiedz: Ile razy dziennie dziękujesz twojej żonie, że cię kocha? A ty – twojemu mężowi? Ileż dni mija bez powiedzenia tego słowa „dziękuję”! I ostatnie – „przepraszam”. Wszyscy popełniamy błędy. Czasami ktoś w rodzinie i w małżeństwie się obraża. Czasami mówię, że latają talerze, mówi się trudne słowa. Jednak posłuchajcie tej rady: nie kończcie dnia bez pojednania. Pokój przekazuje się w rodzinie każdego dnia na nowo! Prosząc o przebaczenie, zaczynamy od nowa. Proszę, dziękuję, przepraszam. Powiedzmy to wszyscy razem! Proszę, dziękuję, przepraszam! Wypowiadajmy te trzy słowa w rodzinie, żeby każdego dnia sobie wybaczać!
Przemówienie na placu św. Piotra z okazji Dnia Rodziny
27 X 2013