Gdyby św. Paweł żył w dzisiejszych czasach, na pewno byłby dziennikarzem. Tak kiedyś zapewniał bł. Jakub Alberione – założyciel Rodziny św. Pawła. O docieraniu z Ewangelią do współczesnego człowieka w rozmowie z Eweliną Słomką opowiada s. Anna Maria Pudełko – apostolinka.
To już ponad sto lat, jak Rodzina św. Pawła przez środki społecznego przekazu dociera do ludzi z przesłaniem Ewangelii. Jej członkowie obecni są w wielu krajach świata na wszystkich kontynentach. To wielkie dzieło!
W skład Rodziny św. Pawła wchodzi dziesięć różnych zgromadzeń i instytutów działających w wielu krajach, choć nie wszystkie wspólnoty obecne są na ziemi polskiej. Jak na razie w Polsce mamy księży paulistów, siostry paulistki, Uczennice Boskiego Mistrza i apostolinki (Instytut Królowej Apostołów dla Powołań). Dodatkowo są jeszcze anuncjatynki, jako kobiety konsekrowane w świecie, oraz Instytut Świętej Rodziny, w którym małżonkowie składają śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Działa także prężna grupa świeckich współpracowników paulińskich.
Dlaczego dla bł. Alberione media były tak ważne?
Ksiądz Alberione pragnął, abyśmy wszyscy, jako Rodzina św. Pawła, na różne sposoby nieśli światu Jezusa Mistrza, Dobrego Pasterza, Drogę, Prawdę i Życie. Abyśmy najpierw Nim żyli, a potem nieśli Go ludziom, szczególnie poprzez środki społecznego przekazu. Ksiądz Alberione mówił, że jeśli ludzie nie przychodzą do kościołów, to my mamy Boga zanieść do ich środowisk życia, a najszybciej można to uczynić poprzez media. Wydaje mi się, że jako osoby konsekrowane potrzebujemy być dla ludzi i dla świata. Nie możemy się zamykać w naszych domach i wspólnotach, tworzyć sobie inny, „lepszy” świat. Wszędzie tam, gdzie jest człowiek, tam chce być i Pan Bóg. Chce On docierać ze swoją Ewangelią; ważne jest więc, abyśmy jako Kościół też tam byli obecni.
Rodzina św. Pawła jest znana z szerokiej działalności wydawniczej, prasowej, radiowej i telewizyjnej. Co szczególnie charakteryzuje apostolinki poza głoszeniem Ewangelii w mediach?
My w Rodzinie św. Pawła mamy takie zadanie, aby pomagać każdemu człowiekowi odkryć jego życiowe powołanie. Szczególną troską otaczamy tych młodych, którzy są zaproszeni do kapłaństwa albo do życia konsekrowanego we wszelkich możliwych formach. Towarzyszymy młodym ludziom, którzy szukają sensu życia i rozeznają swoje powołanie. Wspieramy tych, którzy już to powołanie rozpoznali albo przeżywają pierwszy czas formacji. Pomagamy też kapłanom i osobom konsekrowanym, aby żyli jak najpiękniej, najpełniej i jak najgorliwiej tym otrzymanym darem. Pamiętamy o tych, którzy przeżywają trudności i kryzysy, tak, aby mogli pogłębić swój wybór.
Chociaż apostolinki są najmłodszym zgromadzeniem założonym przez bł. Jakuba Alberione i chociaż w Polsce są tylko cztery siostry, to można powiedzieć, że całkiem dużo o was słychać.
W Polsce jesteśmy od kilkunastu lat i od tego czasu trochę dałyśmy się poznać poprzez naszą posługę, głównie w diecezji łowickiej, ale też w całym kraju. Szczególnie poprzez spotkania dla dzieci i młodzieży, rekolekcje powołaniowe, ale także szkolne, wielkopostne, jak też spotkania dla rodziców czy osób konsekrowanych. Może więc nasze zgromadzenie jest dzięki temu troszkę bardziej znane.
Dzięki Internetowi chyba też?
Nasza obecność w Internecie jest bardzo prosta. Mamy stronę apostolinki.pl, jesteśmy obecne na Facebooku i Twitterze, gdzie chcemy tak po prostu dzielić się naszym życiem i duchowością. Wierzymy, że to jest ważny kanał docierania do tych, z którymi nie możemy się spotkać osobiście. Nasza bardziej aktywna działalność w Internecie zaczęła się od współpracy ze Stacją7. Z inspiracji Anety Liberackiej powstał projekt „Taka jak ty”. Jego założeniem było przyjrzeć się Litanii Loretańskiej i Różańcowi – dwóm modlitwom bardzo pięknym i bardzo ważnym, ale chyba nie do końca rozumianym. Dlatego chcieliśmy je odświeżyć i w formie filmików przybliżyć przede wszystkim młodym dziewczynom i dojrzalszym kobietom. Stąd te dwa, bardzo krótkie cykle, w których najpierw przyglądamy się Maryi, a potem zastanawiamy, w jaki sposób te treści mogą inspirować.
A czy w takim głoszeniu przez Internet można zauważyć jakieś owoce?
Po obydwu cyklach sporo osób pisało do nas, dziękując albo dzieląc się swoimi doświadczeniami. Kilka z nich przyznało się, że otrzymało wysłuchanie tych rozważań jako pokutę w sakramencie pojednania, co znaczy, że nasi duszpasterze też śledzą te treści. W odpowiedzi na zainteresowanie rozważaniami różańcowymi przygotowałyśmy z Edycją św. Pawła pod patronatem Stacji7 audiobook o Różańcu: Maryja wie lepiej, a w okolicach marca pojawi się kolejny, o Litanii Loretańskiej.
Internet rządzi się swoimi prawami. Aby dotrzeć do ludzi, trzeba się przebić przez ogrom treści, trzeba czymś przyciągnąć uwagę i zabłysnąć.
Czym innym jest szukanie sobie widza, a czym innym głoszenie Ewangelii. Przypomina mi się postać Jana Chrzciciela. On był na pustyni, a to platforma raczej trudna do komunikacji z ludźmi. I znaleźli go, i szli do niego z wielkich miast i miasteczek, osoby zaangażowane religijnie, ale i poganie, i przywódcy. To dlatego, że miał pewne treści do rozpowszechnienia. Myślę, że dzisiaj jest podobnie. Jeśli to, co przekazujemy, będzie wartościowe, to ci, którzy będą szukali czegoś naprawdę treściwego, znajdą nas. Ewangelizować w Internecie też trzeba umiejętnie, trzeba wiedzieć, co powiedzieć i w jaki sposób. Kiedy ma się coś do powiedzenia, kiedy ma się pewne treści do przekazania, ludzie zaczynają cię szukać i słuchać, bo karmisz ich umysł, serce i pragnienia.
Wielu jednak zauważa, że Internet wydaje się być przestrzenią, w której łatwiej znaleźć zło niż dobro. Czy siostra nie ma obaw przed wchodzeniem w ten świat ze słowem Bożym?
Mnie się wydaje, że w jakiekolwiek środowisko nie wejdziemy, doświadczymy strachu, bo „inność” zawsze nas przeraża. To jest świat tak samo piękny, jak i niebezpieczny. Z pewnością tę przestrzeń trzeba poznać, żeby ją zrozumieć. Może czasami ze złem możemy się spotkać o wiele szybciej, bo wystarczy parę kliknięć. Dlatego tutaj bardzo potrzebna jest świadomość zagrożeń oraz wychowanie do mądrego używania mediów.