Gdy w parafii Narodzenia Pańskiego w Timonium było już naprawdę beznadziejnie, proboszcz ks. Michael White i jego współpracownik Tom Corcoran zastanawiali się nad sensem jej istnienia. Zadziwiająco oczywistą odpowiedź znaleźli na kartach Ewangelii. Swoją walkę o żywą wspólnotę opisali w książce Odbudowana, zaliczanej do obowiązkowych lektur dla proboszczów.
Zmiany nie przychodziły łatwo. Były dni, kiedy chcieli zrezygnować, były również modlitwy przybierające formę błagania Boga o to, żeby posłał ich gdzie indziej. Uczyli się na błędach i wciąż szukali nowych rozwiązań. W rezultacie liczba praktykujących wiernych wzrosła trzykrotnie oraz zwiększyła się ofiarność parafian angażujących się w liczne posługi i grupy misyjne.
parafia powoli umierała
Ksiądz Michael White i Tom Corcoran trafili do parafii, w której wierni zapytani o to, co przyciągało ich do kościoła, jako pierwszy z powodów najczęściej wymieniali „wygodne parkowanie”. W parafii tej oprawa muzyczna bardziej odstraszała, niż przyciągała, młodzież nie znosiła katechezy, datki wiernych nie pokrywały rachunków, a parafialni pracownicy byli ze sobą skłóceni. Od 20 lat w ciągu roku kilkadziesiąt osób umierało lub przeprowadzało się do innego miasta, nikt nowy nie przychodził jednak na ich miejsce.
pierwsze strategie
„Wkładaliśmy dużo wysiłku i wyobraźni w tworzenie programów, które miały zaimponować naszym parafianom i sprawić, żeby wracali po więcej”. Zaktualizowali program katechezy szkolnej, organizowali serie spotkań dla dzieci, widowiska, teatrzyki. Młodym oferowali wyjazdy na narty, nocne seanse, dyskoteki. Zatrudnili muzyków, z którymi urządzali koncerty i recitale. Wierni mogli uczestniczyć w bankietach, wycieczkach, wykładach i dziękczynnych obiadach.
nie o to jednak chodziło
Przez pięć lat ks. Michael i Tom angażowali się w sposób, który przynosił odwrotny skutek. Wbrew oczekiwaniom, wierni nie chcieli się angażować, zamiast tego stali się wymagającymi klientami oczekującymi fachowej obsługi. Starsi parafianie byli niezawodnym i nieustępliwym źródłem sprzeciwu wszelkim zmianom. Młodzież była z kolei niemal niewidoczna w kościele i pomimo wysiłków nie udało się dotrzeć do niej z przesłaniem. Mimo inwestycji parafia wciąż była finansowo niestabilna.
kluczowy błąd i nowa zmiana
Perfekcjonizm i chęć zadowolenia wszystkich nie przyniosły zakładanych rezultatów. „Nie byliśmy zwróceni ku Bogu. Nie polegaliśmy na Jego prowadzeniu. Nie patrzyliśmy w kierunku, który błogosławił”.
Jedną z najważniejszych decyzji, jaką podjął proboszcz z najbliższymi współpracownikami, było wyjście poza schematy i czerpanie wiedzy od zdrowych i rozrastających się wspólnot, nawet jeśli miałyby to być wspólnoty protestanckie. „Czemu nasz katolicyzm miałby wykluczać uczenie się i adaptowanie skutecznych metod innych chrześcijan? Skoro protestantów nazywamy naszymi «oddzielonymi braćmi», czy nie oznacza to, że łączą nas z nimi rodzinne więzy?”.
misją parafii jest pozyskiwanie uczniów
Wizyta w świątyni protestanckiej sprowokowała ich do myślenia nad misją i celem istnienia parafii. Nieświadomi kierunku, w jakim podążali, odkryli, że najważniejszym zadaniem jest pozyskiwanie uczniów, jak nakazał zmartwychwstały Chrystus. Uczniów, których należy dostrzegać we wszystkich ludziach, również zagubionych, choć jak dotąd w parafii nigdy nie zajmowano się docieraniem do nich. „W sumie obwinialiśmy zagubionych, że są zagubieni. Zasługiwali na to, że są zagubieni, bo nie interesowała ich przynależność do wspólnoty na naszych warunkach”.
„walcz na kolanach, a zwyciężysz”
Powrót do odkrywania woli Bożej i modlenia się przed każdą decyzją stał się początkiem rzeczywistej odbudowy wspólnoty. W parafii Narodzenia Pańskiego, jak i w każdej innej, istnieje jednak rzeczywistość, której nie należy lekceważyć – to walka duchowa. Szatan zawsze będzie atakował z większą mocą tam, gdzie zaczyna dziać się dobro, poprzez zniechęcenie, zmęczenie czy wątpliwości. Obroną, która zawsze działa jest walka na kolanach.
liczba ludzi ≠ liczba uczniów
Wielkie liczby uczestniczących we Mszach nie są miernikiem liczby pozyskanych uczniów. Codzienne Eucharystie, adoracje, chrzty, spowiedzi, śluby są znakami łaski Bożej, ale istnieje ryzyko, że parafia stanie się „maszynką do sakramentów”. „To wszystko jest dobre, w ten sposób niektórzy katolicy wzrastają duchowo. Inni zaś robią to wszystko, zamiast wzrastać”. Trzeba więc zabiegać o to, aby dla wiernych obecność w Kościele była wewnętrznym pragnieniem ożywiania relacji z Bogiem, nie wyłącznie obowiązkiem.
dlatego ważne jest Słowo
Nie ma nic bardziej zniechęcającego dla wiernych niż nudne kazanie, z którego nic nie wynika. Tymczasem Biblia mówi: „Życie i śmierć są w mocy języka (Prz 18,21). Słowa mają moc, a słowo Boga ma Bożą moc. Ważne, aby kapłani o tym pamiętali.
taca
„Jeśli chodzi o pieniądze, ludzie nie wiedzą, jak żyć, ponieważ nie wiedzą, jak dawać”. W kwestii datków, ważne jest, aby zachęcać do dzielenia się tym, co mamy, w myśl biblijnego słowa, które denerwuje wielu katolików – dziesięcina. Jednak od namawiania ważniejsze jest, aby zacząć od siebie. „W momencie, kiedy zaczęliśmy oddawać dziesięcinę, zorientowaliśmy się, że zmniejsza się nasze zadłużenie, a zwiększają oszczędności”.
uczyli się na błędach
Autorzy książki sami określają się mianem przeciętnych osób. „Gdybyś nas spotkał, od razu byś się zorientował. Żaden z nas nie miał najlepszych wyników w szkole ani nawet bardzo dobrych. Nie wnosimy też do tego projektu wnikliwej wiedzy ani oryginalnych spostrzeżeń. A już na pewno nie jesteśmy wizjonerami. Mimo to dostrzegliśmy coś z zadziwiającego dzieła, które Bóg dokonuje w naszej parafii i w którym jest nam dane brać udział”. Dlatego obaj zgodnie przekonują, że z Bożą pomocą każdy może odbudować lub stworzyć silną parafię.
wizyta w Polsce
W 2015 roku ks. Michael White i Tom Corcoran, zaproszeni przez Zespół KEP ds. Nowej Ewangelizacji, odwiedzili kilka polskich miast, opowiadając duszpasterzom i świeckim o tym, jak tworzyć pełne wiary wspólnoty.