„Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet [Pocieszyciel], Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie”.
J 14,23-29
lectio
„Oczyszczeni wodami wieczoru,
Usiedli zawstydzeni
Dokoła paschalnej godziny,
Na której wybicie czekali
Od początku
Swoich wyznaczonych dni”
(Roman Brandstaetter, Ostatnia Wieczerza)
Tymi słowami Roman Brandstaetter próbuje przybliżyć nam doświadczenie uczniów w czasie ostatniej wieczerzy. Opis tego wydarzenia w Ewangelii św. Jana zawiera wiele elementów, których nie znajdziemy w Ewangeliach synoptycznych (Mateusza, Marka i Łukasza). Tylko u Jana Jezus pochyla się przed uczniami i zaczyna umywać im nogi, tylko w Janowej Ewangelii mamy arcykapłańską modlitwę Jezusa i rozbudowaną mowę pożegnalną skierowaną do uczniów. W kontekście zbliżających się dramatycznych wydarzeń męki, śmierci i zmartwychwstania każdy gest i każde słowo Chrystusa nabierają szczególnego znaczenia. Stojąc u bram wieczności, nie traci się czasu na błahe i niepotrzebne gesty i słowa.
meditatio
Jeśli zajrzymy do Pisma Świętego, odkryjemy, że zdanie otwierające fragment Ewangelii czytany w szóstą niedzielę okresu wielkanocnego rozpoczyna się od stwierdzenia: „W odpowiedzi rzekł do niego Jezus”. Słowa Chrystusa są odpowiedzią na bardzo konkretne pytanie postawione mu przez Judę: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?”(J 14,22). Pytanie to przypomina zdanie wypowiedziane przez „braci Jezusa”: „Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu, jeżeli chce się publicznie ujawnić. Skoro takich rzeczy dokonujesz, to pokaż się światu!” (J 7,4). Bracia Jezusa wspominani przez Jana Ewangelistę nie wierzą w Jego mesjańskie posłannictwo. Dostrzegają znaki, które Chrystus czyni, wędrując po drogach Galilei i nauczając, ale w ich odczuciu to za mało, by potwierdzić Jego misję. Stąd wezwanie: „Pokaż się światu, ujawnij całą swoją potęgę, okaż się mesjaszem według naszych wyobrażeń”. Pytanie, które zadaje Juda, nie jest pytaniem człowieka niewierzącego. Apostoł z całą pewnością dostrzegł już więcej, niż byli w stanie zauważyć bracia Jezusa, ale być może jego oczekiwania w stosunku do Mesjasza mają bardzo podobny charakter. Juda zdaje się mówić: „Panie, może przyszedł już czas, aby światu okazać moc, której my doświadczyliśmy, będąc blisko Ciebie?”. Co ciekawe, jego pytanie może być również pytaniem pierwszych generacji chrześcijan oczekujących ostatecznego triumfu zmartwychwstałego Pana: „Panie, oto uwierzyliśmy w Twoje zmartwychwstanie. Może już czas, by moc tego zmartwychwstania rzeczywiście przemieniła ten świat – cały świat – a nie tylko małą trzódkę wierzących chrześcijan?!”. A Jezus odpowiada: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy” (J 14,23).
Odpowiedź Jezusa wydaje się omijać pytanie Judy. Chrystus zdaje się ignorować sprawę „objawienia się światu”. Kieruje jednak uwagę apostołów na niezmienną logikę swojej misji: droga zbawienia biegnie przez serce każdego człowieka. Już po raz trzeci na przestrzeni kilku wersetów słyszymy słowa Jezusa ukazujące związek między miłością a zachowaniem nauki. W Ewangelii św. Jana czytamy: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania” (14,15), a kilka wersetów później: „Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje” (14,21). Nie ma wątpliwości, że nauką, o której wspomina Jezus, są Jego przykazania. Podkreślony w ten sposób związek pomiędzy miłością a zachowaniem przykazań wcale nie jest radykalną nowością. Notując te słowa, Jan wyraźnie wpisuje się w tradycyjne nauczanie mądrościowe swego narodu. Pisząc o przedwiecznej Mądrości, autor Księgi Mądrości wspomina: „miłość zaś – to przestrzeganie jej praw” (Mdr 6,18). W kontekście wydarzeń paschalnych szczególną nowością Jezusowej nauki jest przykazanie miłości. Nowość ta polega nie tyle na sformułowaniu przykazania miłości, gdyż jako takie istniało ono już wcześniej (zob. Kpł 19,18). Nowością Jezusowej nauki jest przykład miłości. To ofiarowana uczniom miłość aż do końca, aż po krzyż, po dar z siebie samego dla braci i sióstr. Chrystus powiedział jeszcze: „A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca” (J 14,24), bo tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jedynego dał (por. J 3,16).
Tym, którzy ukochają Jezusa, zachowując Jego naukę, objawiona zostanie zbawcza prawda. Nie zbiór teoretycznych wiadomości na temat religii monoteistycznej ani też katalog prawd wiary, ale zamieszkiwanie Boga w człowieku: „Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy”. Jezus mówi dokładnie: „przyjdziemy do niego i uczynimy u niego dom, mieszkanie”. Słowo μονή, czyli „dom”, „mieszkanie”, „pokój”, którego Jezus używa, jest tym samym słowem, które padło w obietnicy: „W domu Ojca mego jest mieszkań (μοναὶ) wiele” (J 14,2). W ten sposób Jezus daje do zrozumienia, że dla tych, którzy ukochają tak, jak on ukochał, niebo zaczyna się nie gdzieś daleko, za chmurami, po drugiej stronie życia, ale już tutaj na ziemi – w sercu przepełnionym obecnością Trójjedynego Boga. Spełnia się mesjańska zapowiedź proroka Zachariasza: „«Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie» – wyrocznia Pana”(2,14).
oratio
Panie, Ty dajesz mi przykazanie miłości jako drogę do zjednoczenia z Tobą. Ty wiesz, że miłość moja bliższa jest chmurom o świtaniu albo rosie, która prędko znika. Ty wiesz, że tak trudno mi całym sercem, całym życiem odpowiedzieć na pytanie, które trzykrotnie mi zadajesz: „Czy miłujesz Mnie?” (por. J 21,15-19). Przyjmij moją gotowość kochania, moje małe kroki na drodze codziennej miłości bliźniego – i swoją miłością dopełnij to, czego brakuje mojej miłości.
contemplatio
W tej krótkiej perykopie ewangelicznej każda ze wspomnianych w niej Osób Boskich ma swoją misję. Ojciec miłuje, przychodzi, czyni mieszkanie w człowieku, posyła Syna i Ducha. Syn odchodzi do Ojca, a potem z Ojcem przychodzi, by zamieszkać w sercu człowieka. Zostawia też pokój – nie taki, jaki daje świat, ale Jego, Chrystusowy pokój. Duch jest Pocieszycielem, obrońcą – przyjdzie do uczniów, choć wcale nie wydoskonalili się jeszcze w miłości. Pouczy i przypomni.
Co pozostaje dla mnie? Ukochać, zachować przykazanie, nie lękać się, uwierzyć – czy to dużo?