Dziękujemy Tobie za ten dar z nieba

W 2003 roku, w grudniu, mieliśmy wypadek samochodowy. Byłam w szóstym miesiącu ciąży. Dziecka nie dało się uratować. To był cud, że ja przeżyłam. Było naprawdę ciężko. Teraz, jak to piszę, wspomnienie i ból powraca. Po kilku latach od tamtego zdarzenia wyjechaliśmy do Szkocji. Zaczęliśmy myśleć o potomstwie. O dziecko staraliśmy się od 2007 roku. Minął jeden rok, drugi, trzeci… i nic. Byłam u bardzo wielu lekarzy, zrobiłam wszystkie możliwe badania i nic. Lekarze powiedzieli, że nigdy nie zajdę w ciążę naturalnie – pozostaje in vitro.

Bardzo pragnęłam dziecka, ale sumienie mówiło mi, że nie mogę tego zrobić w ten sposób. Nie wiedziałam, co robić w tej sytuacji. Iść na zabieg, czy nie? Chciałam, aby nasze dziecko zostało poczęte naturalnie. Przeżywaliśmy w tamtym czasie bardzo ciężkie chwile. I właśnie wtedy znalazłam artykuł w internecie o rodzinie z Francji, która modliła się do Matki Bożej Płaszowskiej i została wysłuchana. Pamiętam, że to był dla mnie bardzo smutny, ciężki dzień. Zadzwoniłam więc do ks. Sławomira Knopika i do siostry dominikanki z Góry św. Anny. Prosiłam o wsparcie w modlitwie o dar potomstwa. Zaczęłam odmawiać Nowennę do Matki Bożej Płaszowskiej i nosić pasek św. Dominika. Było to w 2010 roku. Miałam nadzieję i nie traciłam jej, bo wiedziałam, że wiele osób modli się w mojej intencji.

W 2011 roku zaszłam w ciążę, ale poroniłam. Dlaczego tak się stało – pytałam – skoro tyle osób modli się za mnie? Ale wiedziałam, że to jeszcze nie koniec. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. „On daje radość dla niepłodnej matki, miłe w jej domu rozmnażając dziatki”. Modliłam się i czekałam, aż wreszcie zdarzył się CUD! W Wigilię 2013 roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Pytałam, jak to się stało, skoro tyle lat starań i nic? Aż tu nagle szok, szczęście i smutek, zmartwienie, czy wszystko będzie dobrze, czy donoszę to dzieciątko? Na szczęście wszystko przebiegało prawidłowo. Miałam termin porodu na 28 sierpnia, ale ze względu na wypadek, musiałam mieć cesarskie cięcie. Termin musiał być przyśpieszony, ustalono go na 15 sierpnia 2014 roku. I już wiedziałam, że wszystko jest w porządku, że wszystko będzie dobrze. Lepszego dnia nie mogłam sobie wymarzyć. Najpiękniejszy dzień: Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – moja parafia jest pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP.

CUD, CUD i jeszcze raz CUD! Urodziłam zdrową dziewczynkę. Ma na imię Anna, od św. Anny. Słowa nie wyrażą tego, co czuję. Jak mogę Wam podziękować? Niech Wam Bóg wynagrodzi – wszystkim osobom, które się za nas modliły, ks. Sławkowi, s. Miriam – dominikance, wszystkim świętym, którzy się za nas wstawiali u Boga. Nowenna do Matki Bożej Płaszowskiej i noszenie paska św. Dominika działają cuda! Jestem tego żywym świadectwem. Małżeństwa, które nie mogą mieć dzieci, niech nie tracą nadziei i modlą się, a doświadczą cudu Bożego, jak ja z moim mężem.

Matko Boża Płaszowska, dziękujemy Tobie z całego serca za ten DAR z NIEBA – naszą kochaną Anię i prosimy, miej pod swoją opieką całą naszą rodzinę.

Z modlitwą, wdzięcznością i miłością

– Monika, Robert i Ania ze Szkocji

Avatar

Author: Redakcja czasSERCA

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.