Dramat kobiet pragnących macierzyństwa

„Człowiek powinien sobie uświadomić, że dziecko jest darem, a nie zachcianką, którą realizuje się za wszelką cenę i do upadłego” – wyznaje Anna Kapusta, należąca do grupy wsparcia dla osób podejmujących leczenie z wykorzystaniem naprotechnologii.

nieetyczny biznes?

Wiele osób o napotechnologii czyta pierwszy raz właśnie w tej chwili. Z czego wynika jej zdecydowanie mniejsza w porównaniu z in vitro popularność? Anna, która z problemem niepłodności zmaga się od dwóch lat, o naprotechnologii po raz pierwszy usłyszała od siostry, która z instruktorką wspomnianej metody leżała w szpitalnej sali. Jednak nie tylko niedokładność personelu medycznego w stawianiu diagnozy i nieefektywność leczenia skłoniły ją do zainteresowania się nowo poznanym sposobem terapii, ale wzgląd na jej przekonania religijne. Anna nie ma watpliwości, co do wyraźnie biznesowego charakteru in vitro. Twierdzi, że to właśnie ekonomia jest głównym powodem rosnącej popularności tej metody. O naprotechnologii, jak przyznaje, „nigdy w mediach nie słyszała i w żadnych gazetach nie czytała”. In vitro, które dla wielu kobiet jest ostatecznością, dla niej nie jest rozwiązaniem, a dochodowym interesem napędzanym przez koncerny, fałszywie określające procedurę mianem „metody leczenia niepłodności”. Anna pyta: „Jeżeli kobieta urodzi dziecko, to czy jej niepłodność została wyleczona?”. O przedmiotowe traktowanie i postrzeganie dziecka jako produktu nie trudno. Język, jakim posługują się członkowie facebookowej grupy dedykowanej osobom poddającym się in vitro, sprawia, że skojarzenia z procesem produkcji nasuwają się same: „świeży zarodek”, „zarodek dobrej jakości” itp. W opinii absolwentki socjologii Doroty Bartkowskiej podejście przedmiotowe do kwestii płodności w in vitro jest nieuniknione, a problemem jest nie tylko mechaniczny język, ale również specyficzny charakter slangu funkcjonującego w środowisku. Zdaniem Bartkowskiej „mówienie o dziecku jak o jakiejś komórce, «mrozaczku» jest nie do pomyślenia”, a samą procedurę zapłodnienia dyskwalifikuje przede wszystkim zjawisko selektywnej aborcji, polegające na eliminacji nadprogramowych embrionów, czyli tych, których transfer nie został jeszcze dokonany, oraz takich, które zaczęły się już rozwijać (embrioredukcja). Poza tym nie da się ukryć związku in vitro z eugeniką, co przejawia się w selekcji zarodków, wyborze tych najlepszych, mających potencjał na zdrowy rozwój. In vitro w służbie eugenice? Jak wyznaje Dorota: „Ludzie wszystko chcą mieć perfekcyjne, więc dlaczego nie dzieci?”.

poza teorią, czyli okiem przyszłej matki

Dyskusja na temat sztucznego zapłodnienia nie może odbywać się w próżni, z pominięciem głosu przyszłych matek dzieci z in vitro, dla których procedura nie jest już toczącym się na płaszczyźnie teoretycznej sporem nad jej etycznymi właściwościami. To, co dla przekonanej o skuteczności naprotechnologii Anny jest „rujnowaniem godności mężczyzny”, dla innych pozostaje jedyną nadzieją na poczęcie. Kiedy dostępne metody leczenia niepłodności zawodzą lub nie są wystarczające, pragnienie macierzyństwa zdaje się przysłaniać wartości moralne i ewentualne konsekwencje zdrowotne.

24-letnia Karolina przygotowuje się obecnie do trzeciego i ostatniego już transferu zarodka. W pragnieniu posiadania dziecka przeszkodziła jej laparoskopowa operacja usunięcia jajowodów, której poddała się w ubiegłym roku. To właśnie teraz towarzyszy jej wyjątkowo silny stres związany z możliwością niepowodzenia i koniecznością ponownego rozpoczęcia całego procesu od nowa. O rezygnacji nawet nie wspomina, bo jak sama przyznaje: „Matką dla obcego dziecka nie umiałaby być, a przynajmniej jeszcze nie teraz”. Poczucie braku więzi z zaadoptowanym dzieckiem to jedna z głównych przyczyn, dla których kobiety decydują się na in vitro. Jak podkreśla Anna: „Dziecko adoptowane niesłusznie kojarzy się ludziom z patologią, chorobami i problemami, dlatego decydują się na in vitro”. Mimo że jej przypadek nie jest trudny, a dotychczasowe leczenie przebiega pomyślnie, wyznaje, że byłaby w stanie zaakceptować fakt, iż nie zostanie matką biologiczną.

Z kolei dla Doroty, która z problemem bezpłodności się nie zmaga, adopcja w teorii byłaby pierwszym wyborem w sytuacji nieskuteczności leczenia. Mimo że niezgodne z jej przekonaniami in vitro dopuszcza możliwość adopcji zarodka, termin ten brzmi dla niej abstrakcyjnie. Stwierdza: „Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że łatwiej jest zaakceptować dziecko już narodzone, niż mnożyć te zamrożone, z którymi nie wiadomo, co się stanie”. Ona również jest świadoma przewagi in vitro nad adopcją w tym, że dzięki tej pierwszej istnieje możliwość samodzielnego urodzenia dziecka, co ważne jest nie tylko z emocjonalnego punktu widzenia, ale ma także pewien wpływ na poczucie wartości własnej kobiecości. „To jest czas kobiet. To one ustalają, kiedy chcą założyć rodzinę i realizują się w innych dziedzinach”. Z kolei Anna jest przekonana o tym, że to nie macierzyństwo, a wartości wyniesione z domu konstytuują i kształtują kobiecość.

in vitro – ostateczność?

Czy in vitro to ostateczność? Tam, gdzie naprotechnologia nie jest drogą wyjścia z problemu niepłodności, pojawia się dylemat związany zarówno z trudnością nawiązania więzi z dzieckiem niespokrewnionym, koniecznością przejścia przez długotrwałą i wcale niełatwą procedurę przysposobienia, a także nieetyczną i przez wielu nieakceptowaną metodą sztucznego zapłodnienia. Za fasadą etycznych rozbieżności, wynikających choćby z poszanowania dla życia ludzkiego, kryje się dramat kobiet, które swojego pragnienia o macierzyństwie z przyczyn od siebie niezależnych mogą już nigdy nie zrealizować. Dla nich in vitro to jedyna szansa spełnienia się w roli matki. Co jednak, gdy do tego pragnienia dojdą następne, jak choćby chęć poczęcia potomstwa nieobciążonego genetycznie i związane z nimi możliwości wyboru płci czy innych cech przyszłego wychowanka? Czy to, co stanie się za chwilę powszechne, będzie zarazem etyczne?

Avatar

Author: Monika Godziemba-Dąmbska

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.