Dobrze, że ksiądz przyszedł. Spotkanie 6.

Kilka tygodni temu przekroczyliśmy próg dwutysięcznego roku. Dla wielu z nas owa data miała wręcz magiczne znaczenie i napawała lękiem. Próbowano bowiem w różnych mediach spekulować na temat czekających nas zagrożeń roku 2000. Ci, którzy ulegli psychozie tzw. „pluskwy milenijnej”, roztaczali czarne wizje.

Dzisiaj, gdy nie spełniły się złe scenariusze, warto chyba ze spokojem pomyśleć o tej dacie, która wzbudziła tak wiele emocji. Okazuje się bowiem, że nasza uwaga skierowana została na kwestie drugorzędne, a przecież rok 2000 to dla chrześcijanina Wielki Jubileusz związany z narodzeniem Jezusa Chrystusa. A zatem to już tyle lat Bóg mieszka pośród nas w osobie swego Syna! To już tyle lat Jezus jest naszym bratem! Czyż prawda ta nie powinna stać się dla nas powodem wielkiej radości? Wszak „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego dał”, abyśmy przez Niego mogli stać się dziećmi Bożymi.

W dobie kończącego się drugiego tysiąclecia, gdy niejednokrotnie doświadczamy osamotnienia i braku miłości ze strony ludzi, a niepewność jutra napełnia nasze serca lękiem, może warto głębiej uświadomić sobie tę prawdę? Bo czyż to nie wspaniałe czuć się szczęśliwym z bycia kochanym dzieckiem Bożym?

Avatar

Author: ks. Marek Romańczyk SCJ

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.