Dobrze, że ksiądz przyszedł. Spotkanie 30.
Gabrysia przeżywała takie same problemy jak większość nastolatek. Z tego powodu była sfrustrowana i łatwo wpadała w rozdrażnienie. Nie potrafiła zaakceptować samej siebie, choć bliskie osoby starały się jej w tym pomóc. Czuła się nieszczęśliwa, a swym zachowaniem raniła tych, dla których rysy jej twarzy nie miały większego znaczenia, bo darzyli ją sympatią i miłością.
Wiele dziewcząt, a niekiedy także i chłopców, chyba jednak „przesadza” z kompleksami na punkcie swojej urody. Niektórzy z nich robią wszystko, aby upodobnić się do modelek czy zwyciężczyń konkursów piękności bądź też idoli sportu, znanych aktorów i piosenkarzy. Tymczasem fizyczne piękno z czasem przeminie, bo takie jest prawo natury. Kolejne warstwy makijażu nie zakryją w pełni zmarszczek, będących oznaką nieuchronnych procesów starzenia się. Modne ubranie nie odejmie lat. Czy jest zatem jakiś sposób na to, aby pomimo przemijania urody podobać się i imponować innym?
Moim zdaniem – tak. Większość ludzi w rzeczywistości szuka w swym życiu prawdziwych przyjaciół. Chcemy znaleźć człowieka, na którym można zawsze polegać, a tu uroda odgrywa niewielką rolę. Dziewczyna potrzebuje mądrego i uczciwego chłopca, przy którym mogłaby czuć się bezpieczna i z którym mogłaby założyć szczęśliwą rodzinę. Chłopiec zaś szuka na swą życiową towarzyszkę dziewczyny nie tyle pięknej, ile raczej pełnej kobiecego wdzięku, miłej, wrażliwej i dobrej, czyli mającej „urodziwy” charakter. Zatem chcąc podobać się innym, nie można wyłącznie patrzeć w lustro i ubolewać nad tym, że nie jest się pięknością z pierwszych stron kolorowych czasopism. Zamiast pragnąć za wszelką cenę przyciągać wzrok płci przeciwnej zewnętrzną urodą, lepiej zainwestować w swój charakter – postarać się o piękno własnego wnętrza. Wtedy niezależnie od wieku i wyglądu zawsze będzie można wzbudzać podziw, bo wartości duchowe w przeciwieństwie do urody nigdy się nie starzeją i są niezbywalną wartością.