Dobrze, że ksiądz przyszedł. Spotkanie 21.

Minione wakacje to dla wielu z nas okres wspaniałych przeżyć związanych z wypoczynkiem w różnych zakątkach, niekoniecznie dalekiego, ale przecież zawsze pięknego świata. To także czas nawiązywania nowych znajomości i przyjaźni.

Odjeżdżając z kolonii, obozów czy wczasów wymieniamy się adresami i umawiamy na telefon, spotkanie, a nawet planujemy kolejne wspólne wakacje. Smutne bywają wtedy pożegnania i czasem wylewamy wiele łez, bo trudno jest rozstać się z ludźmi, z którymi łączą nas beztroskie chwile wakacyjnych przygód. Wydaje się, że nawiązane w ten sposób przyjaźnie będą mocne i trwałe. Doświadczenie jednak uczy, że wiele z nich szybko się kończy. Po powrocie do domu w krótkim czasie całkowicie pochłania nas mnóstwo codziennych spraw, stąd jedynie na marginesie codzienności pozostaje wspomnienie spotkanych ludzi czy minionych zdarzeń. Przytłoczeni nauką, pracą, trudami rodzinnego czy zawodowego życia, gubimy świeżo zawarte przyjaźnie nim zdążą się one naprawdę rozwinąć. Szkoda, że tak się dzieje, bo w ten sposób ograniczamy swój życiowy horyzont jedynie do naszych osobistych problemów, obowiązków i trosk. Utarty zwrot “brak czasu” na napisanie listu czy wykonanie obiecanego telefonu, którym usprawiedliwiamy swe zaniedbania w tym względzie, powoduje, że nasze życie jeszcze bardziej szarzeje.. Nic więc dziwnego, że znów czujemy się zmęczeni i brakuje nam optymistycznego spojrzenia na świat. Tymczasem nasze życie może mienić się wachlarzem barw nie tylko w wakacyjne dni, pod warunkiem jednak, że przeniesiemy w szarą codzienność piękno urlopowych przeżyć wraz z osobami, które wniosły w nasze serce bogactwo swego ducha. Wymagać to na pewno będzie od nas konkretnych przejawów więzi z przyjaciółmi.

Ale może warto, wracając z wakacji z bagażem radosnych doświadczeń i spotkań z ciekawymi ludźmi, zadbać o to, by dobre znajomości przerodziły się w trwałe przyjaźnie, dzięki którym łatwiej nam będzie przeżywać kolejne etapy znaczone trudem realizacji życiowego powołania, które zlecił nam Bóg.

Avatar

Author: ks. Marek Romańczyk SCJ

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.