W czasie wielkich przemian epokowych Kościół wezwany jest do mocniejszego zaoferowania światu znaków obecności i bliskości Boga. W tym celu ogłoszony został właśnie Jubileusz Miłosierdzia.
Korzeni tego jubileuszu trzeba szukać na końcu świata, gdzie kardynałowie znaleźli nowego papieża, a mówiąc dokładniej: w slumsach Buenos Aires. Tam Jorge Maria Bergolio na własnej skórze przerabiał lekcję miłosierdzia. Zarówno w jej wymiarze społecznym, charytatywnym, jak i kościelno-teologicznym. Właśnie tam namacalnie doświadczył, czym jest ludzka bieda, odrzucenie, samotność, przemoc i wszelka niesprawiedliwość, a także nędza grzechu i życia człowieka bez Boga. Peryferie swej metropolii uczynił sercem jej programu duszpasterskiego, przypominając „dobrym chrześcijanom”, że nie mogą się do takich sytuacji przyzwyczajać, a rządzącym, że polityka ma zwalczać biedę, a nie biednych. Swe rekolekcje rokrocznie odprawiał właśnie w slumsach, wśród najuboższych i odrzuconych. Tam też wysyłał kapłanów, by stali się duszpasterskimi siłami specjalnymi, przywracającymi człowiekowi jego godność i poczucie wartości. Ta troska o zapomnianego potrzebującego człowieka, jak i przesłanie o Bożym miłosierdziu są chyba najbardziej charakterystycznym rysem pontyfikatu papieża Franciszka. Często przypomina, że „obojętność, złość, chłód i egoizm nie rozwijają Kościoła”. Jako kardynał powtarzał: „Nie kocha się idei. Nie kocha się słów. Kocha się ludzi”. Myśląc o Jubileuszu Miłosierdzia, warto pamiętać, że na ziemi jego inicjatora do kościoła chodzi jeden Argentyńczyk na stu. Papieżowi chodzi przede wszystkim ciągle o te symboliczne 99 osób, bo ileż można zajmować się tą jedną. Jubileusz Miłosierdzia to wołanie o uewangelicznienie życia chrześcijan, o to, by Kościół stał się szpitalem polowym, gdzie leczy się rany, a parafie były linią frontu Kościoła i nowej ewangelizacji. To wołanie o powrót do Chrystusa, który „nigdy nie męczy się przebaczaniem człowiekowi”.
„Misericordiae vultus”
Papieski dokument ogłaszający Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia jest syntezą chrześcijańskiego nauczania na temat Bożego miłosierdzia. Papież zdecydował się ogłosić Rok Święty związany z tym przymiotem Boga, w 50 lat po zakończeniu II Soboru Watykańskiego. Jest to zatem czas sprzyjający powrotowi do tego, co istotne i przemienieniu każdej wspólnoty chrześcijańskiej w „oazę miłosierdzia” przez przezwyciężenie obojętności, dzieła miłosierdzia co do ciała i duszy, odkrywanie piękna spowiedzi i zmianę życia, otwarcie na spotkanie z ludźmi wyznającymi inne religie. „Ojcowie zgromadzeni na soborze silnie odczuwali prawdziwe tchnienie Ducha Świętego, potrzebę mówienia o Bogu ludziom swoich czasów w sposób bardziej zrozumiały. Po zburzeniu murów, które nazbyt długo zamknęły Kościół w uprzywilejowanej twierdzy, nadszedł czas, aby głosić Ewangelię w nowy sposób” – pisze papież w dokumencie „Misericordiae vultus”. Przypomina, że „Kościół żyje niewyczerpalnym pragnieniem ofiarowania miłosierdzia, będącego owocem doświadczenia nieskończonego miłosierdzia Ojca i jego udzielającej się mocy”.
Rok Święty Miłosierdzia trwać będzie od 8 grudnia do 20 listopada przyszłego roku. Decyzją papieża po raz pierwszy w historii wykroczy poza granice Rzymu i dotrze na najdalsze peryferie świata, gdzie będzie przeżywany w Kościołach lokalnych. To pragnienie zwraca szczególną uwagę na życie poszczególnych Kościołów oraz na ich potrzeby w taki sposób, aby wydarzenia nie stały się nadrzędne dla ich kalendarza, lecz były jego uzupełnieniem. Co więcej, po raz pierwszy w historii jubileuszów zostaje ofiarowana możliwość otwarcia Drzwi Świętych – Bramy Miłosierdzia – również w każdej z diecezji, a szczególnie w katedrach lub w innych znaczących kościołach, czy też w sanktuariach o wyjątkowym znaczeniu dla pielgrzymów, a także szpitalach, więzieniach, ośrodkach pomocy, domach starców itp. Łaska jubileuszu ma dotrzeć wszędzie tam, gdzie jest potrzebujący człowiek, a towarzyszyć jej będzie specjalny odpust. Ojciec Święty wyraził np. pragnienie, by „więźniowie przekształcili kraty swej celi w Drzwi Święte i w ten sposób doświadczyli wolności, przemiany, nawrócenia i odnowy”. Już w czasie pierwszego spotkania pontyfikatu na Anioł Pański Franciszek przypomniał, że „odrobina miłosierdzia zmienia świat, czyni go mniej zimnym i bardziej sprawiedliwym”. Podzielił się też wówczas osobistym świadectwem, które może pomóc zrozumieć genezę jubileuszu. Wyznał wówczas: „najmocniejszym przesłaniem Boga jest dla mnie miłosierdzie”.
siły specjalne
W czasie najbliższego Wielkiego Postu Franciszek pośle w świat misjonarzy miłosierdzia, którzy będą mieli władzę odpuszczania grzechów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej. Ich zadaniem będzie m.in. prowadzenie misji ludowych. Zadecydował też, że w czasie jubileuszu prawo odpuszczenia grzechu aborcji będzie miał każdy kapłan. Z tego samego powodu ci, którzy spowiadają się u księży lefebrystów, którzy nie trwają w pełnej jedności z Kościołem rzymskokatolickim, również będą mogli otrzymać w jubileuszowym roku ważne rozgrzeszenie. Jest to zachętą do spotkania z miłosierdziem Boga, przede wszystkim w spowiedzi. Franciszek zwraca uwagę na grzech aborcji i otwiera szerzej drzwi do przebaczenia. Wskazuje, że Kościół jako „szpital polowy” oferuje ze swego duchowego skarbca sprawdzone przez wieki „środki lecznicze”: pielgrzymkę, odpust, spowiedź, uczynki miłosierdzia.
Ojciec Pio w Watykanie
Program jubileuszu wciąż nabiera ostatecznych kształtów (można go znaleźć także w języku polskim na: www.iubilaeummisericordiae.va), Franciszek zaznacza jednak, że musi to być także czas pełnienia konkretnych uczynków miłosierdzia i niezapominania o drugim człowieku. Papież prosi, by w kościołach, wspólnotach, parafiach, rodzinach wykonać „znaczący gest”, wychodzący naprzeciw potrzebom w świecie, aby wyrazić miłosierdzie poprzez konkretną pomoc.
Franciszek poprosił też, by w czasie jubileuszu do Watykanu przywiezione zostały relikwie św. Pio z Pietrelciny. To właśnie przy tym wytrwałym spowiedniku papież roześle na cały świat misjonarzy miłosierdzia, przekazując im specjalne zadanie spowiadania i głoszenia Słowa Bożego, „tak by byli żywym znakiem tego, jak Ojciec przyjmuje tych, którzy szukają przebaczenia”. Obecność relikwii będzie „ważnym znakiem i wsparciem dla wszystkich misjonarzy i kapłanów, ponieważ włoski kapucyn był przykładem niestrudzonego i cierpliwego spowiednika, autentycznego świadka Bożego miłosierdzia”. W Watykanie badana jest właśnie sprawa autentyczności cudownego uzdrowienia za przyczyną bł. Matki Teresy z Kalkuty. Może to otworzyć drogę do rychłej kanonizacji zakonnicy troszczącej się o najuboższych z ubogich. Byłoby to wspaniałym zwieńczeniem Roku Miłosierdzia.