Byłem zły, bo nikt we mnie nie widział dobra
Panu Krzysztofowi spodobało się to, że s. Kazimiera nie była nachalna ze swoim nawracaniem, jedynie proponowała. Ich rozmowy budziły w nim ciekawość i wciąż nowe pytania o sens życia. Odpowiedzi na nie szukał głównie w Piśmie Świętym, jednak do wszystkiego dojrzewał stopniowo. Najpierw przerażała go grubość księgi, potem trudny język.